Donos na Wojtyłę. Karol Wojtyła w teczkach bezpieki, EBooki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Marek LasotaDonos na WojtyłęKarol Wojtyła w teczkach bezpiekiWspółpraca: Marek Zajšc Posłowie: Ryszard TerlecklWydawnictwo Znak., Kraków 2006Projekt okładki Dominika ZalesfcaPot. na stronie pierwszej okładki Š Cetty Images/Flash Press MediaPot. autora na stronie czwartej okładki Wojciech Matusik/Agencja Gazeta,Opieka redakcyjna Elżbieta KotBedakcja Wojciech BonowiczAdiustacja Urszula Koreckai Korekta :Barbara GšsiorowskaKatarzyna Onderka*Indeks Artur CzesakOpracowanie typograficzne ' daniel MalakŁamanieAgnieszka Szatkowska-MalakCopyright Š by Marek LasotaISEH 83-240-0659-1księgarnł internetotfe;fiWSTĘPTo nie jest kolejna biografia Karola Wojtyły. To nie jest ksišżka, która miałaby się stać przedmiotem sensacji. To zarys pewnego, całkiem niedawno minionego czasu, który miał autentycznych bohaterów i - niestety - antybohaterów. Czasu, gdy bycie księdzem stanowiło akt heroizmu, ale zarazem niosło ze sobš niebezpieczeństwo sprzeniewierzenia się powołaniu.Ta ksišżka pragnie pokazać Tego, o którym pamięć zawiera się w lapidarnym Santo subito, a któremu kapłańskie i biskupie życie upłynęło na niezłomnym (prze)trwaniu w rzeczywistoci komunistycznego państwa.Ksišdz, biskup, arcybiskup i kardynał Karol Wojtyła dowiódł, że wiernoć wierze i powołaniu, wiedzy uniwersyteckich katedr i mšdroci Kocioła, duchowi modlitwy i zasadom przyjani wy-starczš, aby nie stać się homo sovieticus. Wystarczš, aby nie dać się złamać i ić, prowadzšc za sobš lokalny i powszechny Kociół.Ta ksišżka stara się zrekonstruować portret Karola Wojtyły krelony przez tych, których zadaniem było uczynić wszystko, aby obywatele PRL stali się ludmi sowieckimi. Krelony przez tych, którym PZPR poleciła zwalczać największš przeszkodę na drodze do sowietyzacji narodu - Kociół rzymskokatolicki, -Wojtyłęjego duchowieństwo i hierarchię. Rezultaty ich pracy zostały udokumentowane w utworzonych przed pięciu laty zbiorach Instytutu Pamięci Narodowej. Dzi sš przedmiotem badań naukowych i dziennikarskich dociekań czy postępowań prokuratorskich. Do wielu z tych dokumentów zajrzały także same ofiary inwigilacji.W sporej częci z nich pojawia się nazwisko krakowskiego metropolity wiatach 1964-1978. Jednak, co niewštpliwie zaskakujšce, sš wród nich i takie, które wskazujš, że komunistyczny aparat bezpieczeństwa zainteresował się osobš przyszłego papieża jeszcze w latach czterdziestych.Dokumenty bezpieki, teczki bezpieki... Teraz stały się nieoczekiwanie ważnym ródłem poznania złożonych dziejów PRL. W przygotowaniu ksišżki były ródłem jedynym, nieweryfikowa-nym na ogół innymi materiałami i wspomnieniami, bo nie o kolejnš biografię chodziło, ale o ukazanie tego włanie ródła -z całš jego specyfikš, jednostronnociš i powierzchownociš.Specyfikš i jednostronnociš, gdyż prawdziwy heroizm jest w esbeckich teczkach rozumiany jako słaboć, ułomnoć, wstecz-nictwo; natomiast uległoć i serwilizm - jako roztropnoć, postęp, nowoczesnoć.Powierzchownociš, gdyż człowiek jest w nich co najwyżej użytecznym dla władzy narzędziem, Kociół za - dziwacznš, nieprzystajšcš do wymogów współczesnoci, pasożytniczš instytucjš.ródła służšce do napisania ksišżki pochodzš niemal wyłšcznie z archiwum krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Zachowałem oryginalnš pisownię tych dokumentów: nawet drobne literówki, błędy ortograficzne i interpunkcyjne, a także nieraz pokraczny styl i esbeckš nowomowę.Na odkrycie i opisanie nadal czekajš inne zgromadzone w rozmaitych archiwach dokumenty. Jednak już teraz można stwierdzić, że cała wyzierajšca z nich przewrotna nadzieja na odarcie Karola Wojtyły z nimbu niezwykłoci i więtoci spełzła na niczym. ;I.Z ZAWODU KLERYK. . .Na pierwszy rzut oka zawartoć kilku pożółkłych i mocno sfatygowanych teczek nie wyróżnia się niczym szczególnym. Tu, w archiwum krakowskiego oddziału IPN, znalazły się pochodzšce sprzed bez mała szećdziesięciu lat dokumenty Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie. Dajš one obraz i wiadectwo bezprawia i wszechwładzy bezpieki komunistycznego państwa. Rodzšcego się państwa, gdyż wspomniane dokumenty pochodzš z 1945, 1946 i 1947 roku.Pisane na poniemieckich maszynach bez polskich czcionek, często na skrawkach papieru kancelaryjnego lub na odwrocie jakich niemieckich druków i formularzy urzędowych, łamiš podstawowe zasady poprawnego stylu, a ich pisownię okraszono groteskowš ortografiš. Wyranie różniš się notatki sporzšdzone przez funkcjonariuszy UB z Krakowa, którzy odznaczali się nieco większš starannociš, i ubeków z okolicznych powiatów, którzy być może w przyspieszonym tempie wyzbywali się analfabetyzmu. Niektóre spisano 'odręcznie, piórem lub ołówkiem, na ogół kopiowym. Te włanie zapiski - zdradzajšc charakter pisma - sporo mówiš o autorach. Pozwalajš spekulowaćI.zawodu kleryk ...________'_"__'__ Dono na Wojtyłęo ich wieku, a nawet snuć przypuszczenia, jaki zawód wykonywali przed wojnš.Dokumenty dotyczš różnych przedstawicieli niepodległociowego podziemia, zawierajš protokoły przesłuchań, notatki służbowe, donosy... Te ostatnie - często pisane przez wiejskich, nieraz zakonspirowanych członków Polskiej Partii Robotniczej na sšsiadów, znajomych, a czasem krewnych - budzš szczególne refleksje.Najciekawszš z teczek zatytułowano: Wyłšczone materiały ujawnionych członków Narodowych Sił Zbrojnych Okręg Krakowski teczka t. I".Oprócz rozmaitych sygnatur nanoszonych w różnych latach przez archiwistów krakowskich organów bezpieczeństwa widnieje na teczce jeszcze jeden napis, w nawiasie: nie udostępniać - materiały agenturalne". Dzi już nie da się odpowiedzieć na pytanie, kiedy i dlaczego kto podjšł decyzję o jego 1 umieszczeniu. Zresztš odpowied i tak nie miałaby większego znaczenia.Ważniejsze, że znalazł się tam dokument, którego nawet pobieżna lektura wywołać może żywsze bicie serca. To prawda, że każda z tych kartek papieru, noszšcych piętno kilkudziesięciu lat, opowiada o jakim dramacie, nieraz tragedii, zwłaszcza gdy beznamiętnie informuje o wykonanym wyroku mierci. Każda z tych kartek zawiera jakie nazwiska, które u bliskich zamordowanego czy inwigilowanego wywołałyby wzruszenie albo płacz. Ale włanie ów jeden dokument, powielony w dwóch egzemplarzach, jest rzeczywicie szczególny. Trzy strony maszynopisu, nieopatrzone żadnš datš, przez nikogo niepodpisane. Tytuł: Wykaz osób przeznaczonych do realizacji przez III Sekcję".To lista obejmujšca przeważnie studentów krakowskich uczelni. Podzielono jš na dwie częci, drugš opatrzono nagłówkiem: Zamieszkali w domu Akademickim przy ul. 3-go Maja 5".Częć pierwsza, pozbawiona jakiegokolwiek nagłówka, prócz tytułu całego dokumentu, zawiera listę dwudziestu szeciu studentów wraz z ich danymi. Pozycja dziewišta:Wojtyła Karol żarn. ul. Podzamcze 8. syn Karola ł Emilii, ur. 18. V. 1920, z zawodu kleryk słuchacz Teologii w KrakowiePod nazwiskiem dopisano piórem, pochyłym- charakterem pisma: Sikora". Wród kilkudziesięciu pozostałych nazwisk dostrzec można jeszcze dwa kojarzšce się bezporednio z Karolem Wojtyłš. Jedenasty zapis na licie: Starowiejski Stanisław zam. ul. Podzamcze 8, syn Ludwika i Marii, ur. 30. XII. 1922 r. w Witkowicach pow. Dębica, zawód kleryk", oraz osiemnasty -Dyskur Andrzej zam. ul. Podzamcze 8, syn Andrzeja i Stanisławy, ur. 29. II. 1924 r. w pow. Pińczów, zawód kleryk UJ".W obu nazwiskach zniekształcono pisownię. Chodzi oczywicie o Stanisława Starowieyskiego, póniej towarzysza rzymskich studiów Wojtyły, oraz o Andrzeja Deskura, którego Jan Paweł II odwiedził zaraz po konklawe w rzymskim szpitalu, w 1985 roku za mianował kardynałem.Podstawowe pytanie brzmi: w jakich okolicznociach Karol Wojtyłš znalazł się - by użyć ubeckiego żargonu - w zainteresowaniu operacyjnym Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie?Chociaż dokument nie był datowany, jednak podana przy , nazwisku Wojtyły informacja, że jest klerykiem i mieszka przy ulicy Podzamcze 8, czyli w krakowskim seminarium duchownym, pozwala doć precyzyjnie okrelić przedział czasowy, w ja- ' kim powstała wspomniana lista. To musiało być między stycz- < niem 1945 roku - a cile rzecz bibršc, po 18 stycznia, czyli po zajęciu Krakowa przez wojska sowieckie, gdy klerycy przenieli się z Pałacu Biskupiego przy Franciszkańskiej 3 do opuszczone- -fi.Q'.; -..''"-'"' : ' Dottb* nk wojtyłęgo przez S S seminaryjnego gmachu pod Wawelem - a l listopada 1946 roku, gdy kleryk Wojtyła otrzymał więcenia kapłańskie z ršk kardynała Adama Stefana Sapiehy. Nawet gdy przyjmiemy, że dokument powstał dopiero jesieniš 1946 roku, to i tak prawdopodobnie jest pierwszym znajdujšcym się w materiałach bezpieki, który zawiera nazwisko przyszłego biskupa Rzymu.Dopisane piórem nazwisko - Sikora" - wskazuje funkcjonariusza UB, któremu powierzono zadanie operacyjnego opracowania kleryka Wojtyły. Niestety, dotychczas nie udało się odnaleć rezultatów jego działań. Być może ze względu na brak dowodów ewentualnych zwišzków Wojtyły z niepodległociowym podziemiem sporzšdzane notatki zniszczono albo przekazano do sekcji zajmujšcej się Kociołem. Potem, w latach szećdziesištych, prawdopodobnie znalazły się w tak zwanej teczce ewidencji operacyjnej biskupa, żeby wreszcie zaginšć w 1989 roku.Z nagłówka dokumentu wynika, że Wojtyła zajšć się miała ' Sekcja III, co potwierdza przypuszczenie, że bezpieka - powtórzmy - poszukiwała jego ewentualnych kontaktów z podziemiem. W latach czterdziestych włanie trzeci pion UB zajmował się -jak mówiono - walkš z bandami", czyli rozpracowywał zbrojne organizacje niepodległociowe, przede wszystkim Narodowe Siły Zbrojne, Zrzeszenie Wolnoć i Niezawisłoć", Narodowš Organizację Wojskowš i inne. Także sam tytu...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]