Dom z papieru, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Carlos Maria DominguezDOM Z PAPIERUZ hiszpa�skiego prze�o�y� Andrzej Sobol-JurczykowskiTytu� orygina�u LA CASA DE PAPELProjekt ok�adki i uk�ad graficzny ksi��ki Cecylia StaniszewskaNa ok�adce reprodukcja obrazu �Ksi�garz" Giuseppe ArcimboldiegoRedaktor prowadz�cy El�bieta Kobusi�skaRedakcja merytoryczna Miros�aw GrabowskiRedakcja techniczna Ma�gorzata Ju�wikKorektaMarianna Filipkowska Jolanta Rososi�skaCopyright � Carlos Maria Dominguez, 2002All rights reservedCopyright � for the Polish translation by Bertelsmann Media sp. z o. o., Warszawa 2005�wiat Ksi��kiWarszawa 2005Bertelsmann Media sp. z o. o. ul. Roso�a 10, 02-786 WarszawaSk�ad i �amanie Joanna DuchnowskaDruk i oprawa Bia�ostockie Zak�ady Graficzne S. A,ISBN 83-7391-917-1 Nr 5187Pami�ci wielkiego JosephaIWiosn� 1998 roku Bluma Lennon kupi�a w pewnej ksi�garni w Soho u�ywany egzemplarz Poezji Emily Dickinson i kiedy dosz�a do drugiego wiersza, na skrzy�owaniu potr�ci� j� samoch�d.Ksi��ki zmieniaj� los ludzi. Niekt�rzy przeczytali Tygrysa Malaj�w i zostali profesorami literatury na odleg�ych uniwersytetach. Siddhartha przywi�d� do buddyzmu dziesi�tki tysi�cy m�odych ludzi, Hemingway przekszta�ci� ich w sportowc�w, Dumas pogmatwa� �ycie niezliczonym kobietom, a niejedn� z nich uratowa�y od samob�jstwa ksi��ki kucharskie. Bluma sta�a si� ofiar� ksi��ek.Ale nie jedyn�. Stary profesor martwych j�zyk�w, Leonard Wood, dosta� udaru m�zgu, trafiony w g�ow� pi�cioma tomami Encyclopaedia Britannica, kt�re spad�y z p�ki w jego bibliotece. M�j przyjaciel Richard zlecia� z drabiny i z�ama� nog�, kiedy si�ga� po egzemplarz Absalomie, Absalomie! Williama Faulknera, fatalnie umieszczony na p�ce. Inny przyjaciel, z Buenos Aires, zachorowa� na gru�lic� w podziemiach archiwum publicznego. Zna�em te� chilijskiego psa zabitego przez niestrawno��, do jakiej doprowadzili go Bracia Karamazow, gdy pewnego popo�udnia ze�ar� ich stronice w ataku furii.Kiedy babcia widzia�a, jak czytam w ��ku, za ka�dym razem powtarza�a mi: �Zostaw to, ksi��ki s� niebezpieczne". Przez wiele lat uwa�a�em j� za ignorantk�, ale czas dowi�d� rozs�dku mojej niemieckiej babki.Na pogrzeb Blumy przysz�o wiele znakomito�ci Uniwersytetu w Cambridge. Podczas nabo�e�stwa profesor Robert Laurel wyg�osi� wspania�� mow� po�egnaln�, wydan� p�niej w broszurze ze wzgl�du na warto�� akademick�. Podkre�li� b�yskotliw� karier� uniwersyteck� zmar�ej, jej czterdzie�ci pi�� lat wra�liwo�ci i inteligencji, a w g��wnej cz�ci wypowiedzi � decyduj�cy wk�ad w badania nad anglosaskimi �ladami w literaturze latynoameryka�skiej: �Bluma po�wi�ci�a �ycie literaturze � powiedzia� � nie wyobra�aj�c sobie, �e ta w ko�cu zabierze j� z tego �wiata".Ci, kt�rzy oskar�ali go o zniweczenie efektu tej mowy �niezr�cznym eufemizmem", napotkali zdecydowany odp�r ze strony asystent�w Laurela. Kilka dni p�niej w domu mojej przyjaci�ki Anny s�ysza�em, jak John Bernon m�wi� do grupy student�w Laurela:� Zabi� j� samoch�d. Nie wiersz.� Nic nie istnieje poza swoim wyobra�eniem � argumentowali dwaj ch�opcy i jedna �ydowska dziewczyna, kt�ra gra�a w tej grupie pierwsze skrzypce. � Ka�dy ma prawo wybra� wyobra�enie, jakie mu si� podoba.� I tworzy� z�� literatur�. Zgoda � odpar� starzec z t� fa�szywie ugodow� min�, kt�ra przynios�a mu na uniwersytecie s�aw� cynika. � Na ulicach miasta le�y milion urwanych zderzak�w, kt�re wykazuj�, do czego jest zdolny dobry rzeczownik.Polemiki na temat tego s�awnego zdania zatoczy�y na uniwersytecie szeroki kr�g i studenci zorganizowali nawet turniej na temat �Relacje mi�dzy rzeczywisto�ci� a j�zykiem". Obliczono kroki Blumy na chodniku w Soho, wersy sonetu, jakie zd��y�a przeczyta�, pr�dko�� pojazdu; zapalczywie dyskutowano o semiotyce ruchu w Londynie, o kulturowym, miejskim i lingwistycznym kontek�cie sekundy, w kt�rej literatura i �wiat zderzy�y si� z cia�em ukochanej Blumy.Ja mia�em j� zast�pi� na wydziale hispanistyki, zaj�� jej gabinet i kontynuowa� wyk�ady, tote� nie by�em zachwycony kierunkiem, w jakim zmierza�y dyskusje.Pewnego ranka dosta�em kopert� zaadresowan� do mojej zmar�ej kole�anki. Znaczki by�y z Urugwaju i gdyby nie brak nadawcy, s�dzi�bym, �e to jedna z tych ksi��ek przysy�anych przez autor�w w oczekiwaniu, �e adresatka zechce j� zrecenzowa� w kt�rej� z akademickich publikacji. Bluma nigdy tego nie robi�a, chyba �e autor by� wystarczaj�co znany, by mog�a mie� z recenzji jak�� korzy��. Zazwyczaj prosi�a mnie, �ebym zani�s� ksi��ki do magazynu biblioteki, a przedtem umieszcza�a na ok�adce uwag� �UTC" (Unlikely To Consult nie nadaje si� do konsultacji), kt�ra w zasadzie skazywa�a je na zapomnienie.Rzeczywi�cie by�a to ksi��ka, ale nie taka, jakiej si� spodziewa�em. Zaledwie otworzy�em kopert�, poczu�em instynktowny niepok�j. Podszed�em do drzwi gabinetu, zamkn��em je i ponownie przyjrza�em si� staremu, zniszczonemu egzemplarzowi Smug cienia. Wiedzia�em, �e Bluma pisa�a prac� na temat Josepha Conrada. Ale zaskoczy�a mnie skorupa brudu mi�dzy ok�adk� a stron� tytu�ow�. Do brzeg�w stron przylgn�y drobiny cementu, kt�re pozostawi�y delikatny py� na wypolerowanym drewnie biurka.Wyj��em chusteczk� i ze zdumieniem podnios�em niewielk� grudk�. By� to bez w�tpienia cement portland, resztka zaprawy, kt�ra musia�a przylepi� si� do ksi��ki, zanim kto� podj�� zdecydowan� pr�b� jej usuni�cia.W kopercie nie by�o listu, tylko ta zniszczona ksi��ka, kt�rej jako� nie mia�em ochoty wzi�� do r�ki. Kiedy unios�em ok�adk�, ujrza�em dedykacj� Blumy. By�a skre�lona zielonym atramentem, pismem wyra�nym i zaokr�glonym jak wszystkie jej zapiski, i bez trudu mog�em odczyta� s�owa: �Carlosowi, t� powie��, kt�ra towarzyszy�a mi od lotniska do lotniska, na pami�tk� szalonych dni w Monterrey. Przykro mi, �e jestem troch� czarownic� i jak powiedzia�am na pocz�tku: nigdy nie zrobisz nic, co by mnie zaskoczy�o. 8 lipca 1996".Zna�em mieszkanie Blumy, dietetyczn� �ywno��, jak� trzyma�a w lod�wce, zapach jej po�cieli i bielizny. Dzieli�em jej ��ko z dwoma zast�pcami szefa wydzia�u i pewnym studentem, kt�ry si� wkr�ci� na list�. I jak wszyscy wiedzia�em o jej wyje�dzie na kongres w Monterrey, gdzie musia�a mie� jeden z tych przelotnych romans�w, jakie od czasu do czasu sobie fundowa�a, �eby zachowa� sw� pr�no��, zagro�on� przez utrat� m�odo�ci, dw�ch m��w i marzenia o przep�yni�ciu kajakiem rzeki Macondo � obsesj�, kt�r� odziedziczy�a po Stu latach samotno�ci. Ale dlaczego po roku ksi��ka wraca�a do Cambridge? Gdzie przez ten czas by�a? I co mia�a Bluma odczyta� z resztek cementu?Trzyma�em kiedy� w r�kach wspania�e irlandzkie opowie�ci o wr�kach, Irish Fairy and Folk Tales, z prologiem Williama Butlera Yeatsa i ilustracjami Jamesa Torrance'a, r�wnie� Correspondance inedite du Marquis de Sade et de ses proches et de ses familiers, mia�em okazj� dotyka� przez kilka kr�tkich minut inkunabu��w, ten samotny przywilej, �eby je otworzy�, poczu� ich ci�ar, ale �adna inna ksi��ka nie wprawi�a mnie w takie zmieszanie jak ta; ju� same jej wilgotne i pofa�dowane, wypaczone strony domaga�y si� lektury.W�o�y�em j� do koperty, schowa�em do teczki i ze skrupulatno�ci� z�odzieja wytar�em kurz z biurka.Przez tydzie� sprawdza�em archiwa Blumy w poszukiwaniu adres�w, jakie zazwyczaj wymienia si� na kongresach krytyk�w i pisarzy. W pewnej teczce koloru ochry znalaz�em list� zatytu�owan� �Pami�tki z Monterrey". �aden z dw�ch pisarzy przyby�ych z Urugwaju nie nazywa� si� Carlos, ale zapisa�em ich adresy i maile. Powtarza�em sobie, �e nie powinienem si� miesza� do prywatnego �ycia Blumy, lecz te� czu�em, �e tak dziwna ksi��ka, bezu�yteczna, je�li nie liczy� komunikatu z cementu, czytelnego tylko dla adresatki, zas�uguje na to, by wr�ci� do osoby, kt�ra j� wys�a�a. Umie�ci�em ksi��k� na pulpicie jednego ze sto��w w moim gabinecie i musz� wyzna�, �e przez kilka nocy przygl�da�em si� jej z ciekawo�ci� i niepokojem. Mo�e dlatego, �e odkurzacz Alice nie pozostawia� grama kurzu na najwy�szych p�kach mojej biblioteki, a co dopiero na dywanie czy kt�rym� ze sto��w; ten egzemplarz pozbawia� pok�j r�wnowagi, by� jak w��cz�ga na przyj�ciu w cesarskim pa�acu. Ksi��ka zosta�a wydana przez Emece w Buenos Aires i wydrukowana w listopadzie 1946 roku. Uda�o mi si� ustali�, �e wchodzi�a w sk�ad serii �Brama z Ko�ci S�oniowej", kt�r� redagowali Borges i Bioy Casares. Pod wapnem czy cementem mo�na by�o jeszcze dostrzec rysunek statku i czego�, co wygl�da�o na ryby, chocia� nie by�em tego pewien.Po kilku dniach Alice pod�o�y�a pod pulpit flanel�, �eby kurz nie brudzi� szk�a, i zmienia�a j� co rano z t� niem� dyskrecj�, jak� od pierwszego dnia pracy zaskarbi�a sobie moje ca�kowite zaufanie.Pierwsze maile ze Wsp�lnoty Nowego Leonu sprawi�y mi zaw�d. Dosta�em list� uczestnik�w, kt�r� ju� mia�em, program obrad i plan miasta. Ale jeden z urugwajskich pisarzy poinformowa� mnie, �e w kongresie uczestniczy� jako obserwator jego rodak, bibliofil Carlos Brauer. Podczas kt�rej� z kolacji widzia� go wychodz�cego wraz z Blum�, po wypiciu wielu kieliszk�w tequili i odta�czeniu niewiarygodnych kolumbijskich vallenatos. �Prosz� potraktowa� t� informacj� jako poufn� � dodawa� � jako �e pope�niam nietakt".Wyobrazi�em j� sobie ta�cz�c� na kolonialnym patio, w �wietle �wiec, upaln� i niepewn� noc�, jakie zazwyczaj s� noce w Meksyku, kiedy stara�a si� pokaza�, �e mo�e i jest gringa, ale potrafi ta�czy�, mo�e jest powa�na, ale nie jest idiotk�, i �e jest wytworna, ale r�wnie� zmys�owa. Potem zobaczy�em, jak zatacza si� na brukowanej kamieniami ulicy, pod r�k� z m�czyzn�, kt�ry j� prowadzi... mo�e szcz�liw�?... a ich cienie znikaj� w ciemnych portalach.Pisarz wspomnia� te�, �e utraci� kontakt z Brauerem, odk�d ten przeni�s� si� do Rochy, departamentu nad Oceanem Atlantyckim, ale je�eli dam mu kilka dni, dowie si�, jak odnale�� jego przyjaciela.Pi�tna�cie lat to du�o czasu, a tyle mie... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • monissiaaaa.htw.pl