Dotyk w rozwoju dziecka, ebooks - dziecko

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
4
TEMAT NUMERU
ANETA GICZEWSKA
mgr rehabilitacji ruchowej,
pedagog specjalny
www.acentrum.com.pl
Dotyk jest
nie tylko
przyjemnością
samą w sobie,
jest nam
niezbędny
do życia,
do dobrego
samopoczucia
fizycznego
i psychicznego.
niejszych i największych
zmysłów, w jakie wyposa-
żyła nas natura. Obok
układu przedsionkowego
jest najszybciej rozwijającym się zmy-
słem, gdyż powstaje już w ósmym ty-
godniu życia płodowego.
Podczas tysięcy wykonywanych
każdego dnia czynności receptory
umieszczone na naszej skórze odbiera-
ją wrażenia dotyku, ucisku, temperatu-
ry i wibracji, przesyłają je do odpo-
wiednich pól kory mózgowej, gdzie są
przetwarzane i integrowane, aby osta-
tecznie dać nam wyobrażenia o nas sa-
mych i o otaczającym nas świecie.
Dotyk
Henry Head wyróżnił dwa ro-
dzaje doznań dotykowych:
dotyk protopatyczny
(pier-
wotny, obronny) – informuje nas na
bardzo podstawowym poziomie, że
w ogóle zostaliśmy dotknięci, spełnia
funkcję ochronną (informuje o zagro-
żeniu lub jego braku),
dotyk epikrytyczny
(różnicu-
jący, dyskryminujący) – pozwala na
dokładne różnicowanie czuciowe (np.
w którym miejscu zostaliśmy dotknię-
ci), daje też precyzyjną informację do-
tykową (np. o przedmiocie, którym
manipulujemy).
Ze zmysłem dotyku ściśle związany
jest zmysł propriocepcji, czyli czucia
głębokiego, oraz kinestezji, czyli czucia
ruchu. Ich receptory znajdują się
w tkankach okalających stawy oraz
w mięśniach. Dostarczają nam wrażeń
o ułożeniu poszczególnych części ciała,
o ich ruchu względem siebie, o grani-
cach naszego ciała, jego pozycji i ruchu
w przestrzeni. Propriocepcja umożli-
wia nam wykonywanie płynnych i pre-
cyzyjnych ruchów, koordynację i rów-
nowagę.
Większość z nas na co dzień nie
zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo
w rozwoju
i życiu dziecka
ważny i potrzebny jest dotyk w naszym
życiu. Jednak w wielu sytuacjach intu-
icyjnie dotykamy siebie i naszych naj-
bliższych, np. kiedy coś nas boli, zrani-
my się lub źle się czujemy. Liczne
badania naukowe wykazały, że dotyk
jest nie tylko przyjemnością samą w so-
bie, jest nam po prostu niezbędny do
życia i dobrego samopoczucia fizyczne-
go i psychicznego. Odgrywa nieocenio-
ną rolę w medycynie – łagodzi depresje
i lęki, działa bardzo pozytywnie w sytu-
acji, gdy należy uśmierzyć ból.
Dotyk najbliższej osoby gwarantu-
je zaspokojenie podstawowej, funda-
mentalnej potrzeby od chwili naro-
dzin aż do śmierci – potrzeby miłości
i bezpieczeństwa. Nawet wiele tysięcy
napisanych znaków nie jest w stanie
wyjaśnić, jak bezcennym darem dla
człowieczeństwa jest dotyk, możli-
wość jego dawania i odbierania.
ROLA DOTYKU
W ROZWOJU DZIECKA
Dotyk jest najlepiej rozwiniętym
zmysłem u niemowląt. Za jego pośred-
nictwem odbierają aż 80% bodźców
z otoczenia i w ten sposób poznają
świat. Niemowlęta uwielbiają być gła-
skane, tulone i dotykane. Jeśli rodzice
zaspokajają te potrzeby, to dzieci są
bardziej pogodne i radosne. Eksperci
twierdzą, że delikatny dotyk i masaż
ma cenny wpływ na zdrowie, rozwój
i wzrost. Czuły dotyk nie tylko uspoka-
ja niemowlęta, ale także poprawia
przebieg wielu procesów fizjologicz-
nych i usprawnia działanie większości
układów, między innymi odpornościo-
marzec/kwiecień 2007
P
RZYJACIEL
D
otyk to jeden z najważ-
 DOTYK
TEMAT NUMERU
5
ZMYSŁ
PRIOPERCEPCJI
WPŁYWA NA:
JAK DOTYK
WPŁYWA NA
FUNKCJONOWANIE
stymulującym układ nerwowy poprzez
przyspieszenie synaptogenezy, czyli
dojrzewania neuronów i rozbudowę
połączeń między nimi. Wiemy obecnie,
że nasz mózg zawiera wiele miliardów
komórek nerwowych, które za pośred-
nictwem wypustek zwanych aksonami
i dendrytami tworzą między sobą licz-
ne połączenia, czyli tzw. sieć połączeń
neuronalnych. Sprawność działania
takiej sieci w większym stopniu zależy
od liczby połączeń między nimi niż od
liczby komórek je tworzących. Matka,
dotykając dziecko, powoduje, że tych
połączeń tworzy się więcej, a włókna
nerwowe szybciej pokrywają się osłon-
ką mielinową, czyli substancją tłusz-
czową, która pełni funkcję ochronną
i odżywczą, a także ułatwia przewo-
dzenie impulsów nerwowych. Włókno
zmielinizowane przewodzi impuls bio-
elektryczny prawie pięć razy szybciej niż
włókna niezmielinizowane. Naukowcy
uważają, że pomiędzy 3. a 7. rokiem ży-
cia mielinizacji ulegają najważniejsze
struktury mózgu. Jest to okres bardzo
intensywnego rozwoju psychomoto-
rycznego dziecka. W tym czasie kształ-
tują się relacje dziecka z otoczeniem,
ma miejsce intensywny rozwój sfery
poznawczej i emocjonalnej, rozwija
tworzenie schematu ciała
i percepcję położenia wszystkich części
ciała (somatognozja),
adekwatny obraz ciała
i bezpieczeństwo emocjonalne
(świadomość ciała w przestrzeni,
w odniesieniu do innych obiektów,
pewność swojego ciała, odpowiednie
„czucie go”)
stabilizację posturalną
, czyli
wytworzenie odruchów prostowania
i równowagi, które służą prawidłowej
motoryce i przyczyniają się do
przeciwdziałania sile grawitacji
poruszanie poszczególnymi
częściami ciała
bez kontroli wzroku
płynne i swobodne
wykonywanie
skoordynowanych ruchów
percepcję położenia narządów
jamy ustnej
podczas mówienia,
prawidłowe ruchy mimiczne i modulację
głosu
tworzenie
prawidłowej
lateralizacji
kontrolę i planowanie ruchu
(z zakresu dużej i małej motoryki)
stopniowanie ruchu
, czyli
dozowanie siły, z jaką należy wykonać
ruch (inaczej traktujemy piórko, inaczej
filiżankę, a inaczej ciężką walizkę)
odpowiedni tonus mięśniowy
(wspólnie z układem przedsionkowym)
spełnia funkcję ochronną
daje informacje o ciele
i pomaga w kształtowaniu
schematu ciała
odgrywa rolę w planowaniu
ruchu
pomaga w kształtowaniu
percepcji wzrokowej (daje
informację o tym, co
widzimy, o cechach
przedmiotu i jego relacji do
otoczenia)
wpływa na rozwój
umiejętności manualnych
wpływa na bezpieczeństwo
emocjonalne
wpływa na funkcjonowanie
społeczne
DOTYK DRUGIEGO CZŁOWIEKA TO GEST
SYMPATII I CIEPŁA, KTÓRY DAJE BARDZO WIELE,
A TAK NIEWIELE KOSZTUJE.
i doskonali się sprawność ruchowa
oraz mowa. Tak więc w wieku przed-
szkolnym niezwykle ważne jest zapew-
nienie dziecku bogatego sensorycznie
środowiska zewnętrznego oraz umoż-
liwienie mu różnorodnej aktywności
potrzebnej do prawidłowego rozwoju.
Większość rodziców instynktownie za-
spokaja tę ogromną potrzebę kontaktu
fizycznego, bliskości i aktywności po-
przez różnego rodzaju zabawy i tzw.
wspólne baraszkowanie – wspinanie
się na dorosłych, jeżdżenie na ich ple-
cach, turlanie, kołysanie i przeciskanie
się przez tunele utworzone z ich ciał.
Wspaniałą formą kontaktu fizycznego
jest także wzięcie dziecka na kolana
podczas czytania mu książeczek, ma-
sażyki wykonywane na plecach lub
przytulenie i ukołysanie przed snem.
Dzieci uwielbiają takie zabawy, ponie-
waż poza bliskością i kontaktem niosą
ze sobą dużą dawkę pozytywnych emo-
cji. Często same inicjują takie aktyw-
ności, ponieważ intuicyjnie czują, ja-
kich wrażeń zmysłowych i form ruchu
w danej chwili im potrzeba. Ważne jest
tylko, aby rodzice i nauczyciele prawi-
dłowo odczytywali takie sygnały i wła-
ściwie na nie reagowali.
Ta potrzeba bliskości fizycznej wca-
le nie zmniejsza się w miarę wzrostu
wego, oddechowego i krążenia. Dzieci
częściej dotykane i przytulane także
szybciej przybierają na wadze, co jest
szczególnie ważne u wcześniaków.
Można powiedzieć, że dotyk to po-
karm dla mózgu!!! Jest on bodźcem
P
RZYJACIEL marzec/kwiecień 2007
6
TEMAT NUMERU
DOTYK
dziecka, o czym powinni pamiętać ro-
dzice dorastających dzieci. Czuły do-
tyk i przytulenie może zastąpić wiele
słów i bywa najlepszym sposobem na
rozładowanie nagromadzonych na-
pięć. Dotyk fizyczny jest jednym z naj-
silniejszych języków miłości. Jeden
czuły gest jest równoznaczny z okrzy-
uczuć wobec najbliższych. Dziecko
uczy się ufności i pogodnego nastawie-
nia do świata, co z czasem procentuje.
Łatwiej nawiązuje ono kontakty z ró-
wieśnikami, tworzy związki oparte na
zdrowych zasadach dawania i brania.
Umie szukać i dawać oparcie w przyjaź-
ni i miłości. Natomiast w życiu doro-
talach i poddawane są różnym zabie-
gom medycznym powodującym ból
i cierpienie, kojarzy dotyk drugiej oso-
by jako coś bardzo nieprzyjemnego
i bolesnego. Ich złe doświadczenia
z dotykiem mogą spowodować całko-
wite unikanie kontaktu fizycznego
i bliskości nawet najbliższych osób.
Szczególnie w takich przypadkach
ważne jest, aby stworzyć odpowiednie
warunki i dostarczyć dziecku optymal-
ną ilość pozytywnych wrażeń dotyko-
wych, tak aby zapewnić mu poczucie
bezpieczeństwa i miłości.
W dorosłym życiu niestety zbyt
rzadko obdarowujemy się dotykiem.
Zabiegani i zapracowani zapomina-
my, że czasami wystarczy serdeczny
uścisk dłoni, by zmienić emocje swoje
lub drugiej osoby. Gdy dotykamy, ko-
munikujemy drugiej osobie, że jest
nam bliska, ważna dla nas. Warto też
pamiętać o ludziach starszych, scho-
rowanych, niepełnosprawnych, które
często cierpią w samotności. Dla nich
NIE BÓJMY SIĘ DOTYKAĆ NASZYCH DZIECI.
CIESZMY SIĘ TYM KONTAKTEM, ZDAJĄC
SOBIE JEDNOCZEŚNIE SPRAWĘ,
ŻE PRZYSZŁOŚĆ NASZYCH DZIECI ZALEŻY
OD NAS I LEŻY W NASZYCH RĘKACH.
kiem: „Kocham Cię!”. Kiedy posługuje-
my się nim w naturalny i czuły sposób,
dajemy dziecku poczucie bezpieczeń-
stwa i wpływamy na jego rozwój emo-
cjonalny i społeczny. Kochający rodzic,
przytulając dziecko, przekazuje mu
swoje emocje i w ten sposób uczy je, że
dotyk jest naturalną formą wyrażania
słym, kiedy założy własną rodzinę, po-
trafi w naturalny sposób okazywać
czułość swoim dzieciom.
Dotyk jest bardzo ważny podczas
choroby dziecka, kiedy cierpi ono fi-
zycznie lub emocjonalnie, kiedy czuje
się zmęczone lub smutne. Większość
dzieci, które często przebywają w szpi-
 DOTYK
TEMAT NUMERU
7
dotyk drugiego człowieka to gest sym-
patii i ciepła, który daje bardzo wiele,
a tak niewiele kosztuje.
W ostatnim czasie wiele mówi się
o tzw. złym dotyku. Nagłośniona w me-
diach akcja, że „zły dotyk boli przez ca-
łe życie”, powoduje, że dotyk drugiego
człowieka zaczyna być negatywnie ro-
zumiany, kojarzony z lękiem, bólem
i krzywdą. Doprowadza to do wręcz pa-
radoksalnych sytuacji, kiedy rodzice bo-
ją się dotykać swoich dzieci, obawiając
się, że ich dotyk zostanie opacznie zro-
zumiany, że zostaną posądzeni o mole-
stowanie seksualne. Być może dzieje się
tak, bo tego „dobrego” dotyku jest coraz
mniej. Zbyt mało się mówi i pisze o ko-
rzyściach płynących z bliskości rodzi-
ców i dzieci, zarówno w tym najwcze-
śniejszym okresie, jak też w okresie
dojrzewania i wreszcie w dorosłym ży-
ciu. Rodzice muszą zdawać sobie spra-
wę z tego, jak bardzo potrzebny jest ich
dotyk do prawidłowego rozwoju dziec-
ka i jednocześnie, jakie skutki może
przynieść jego brak. Uważam, że media
powinny takie właśnie akcje propago-
wać. Podawać przede wszystkim infor-
macje, że dotyk jest dobry, potrzebny
i zaspokaja najważniejsze życiowe po-
trzeby. Dlatego nie bójmy się dotykać
naszych dzieci. Cieszmy się tym kontak-
tem, zdając sobie jednocześnie sprawę,
że przyszłość naszych dzieci zależy od
nas i leży w naszych rękach.
STYMULACJA SYSTEMU
TAKTYLNEGO
Jest to jedna z metod stymulacji
dotykowej (taktylnej) przeznaczona
zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.
Stanowi zbiór łatwych i przyjemnych
ćwiczeń mających na celu dostarcze-
nie kontrolowanej ilości bodźców sen-
sorycznych, w szczególności dotyko-
wych i proprioceptywnych w taki
sposób, by wywołać odpowiednie re-
akcje adaptacyjne, poprawiające inte-
grację tych bodźców.
Stymulacja taktylna powstała z my-
ślą o rodzicach, którzy chcieli wzmoc-
nić i wydłużyć swój kontakt z dziec-
kiem, dostarczając mu jednocześnie
ważnych bodźców stymulujących
układ nerwowy. Jako metoda tera-
peutyczna i neurofizjologiczna zale-
cana jest w rehabilitacji dzieci z róż-
nymi wyzwaniami rozwojowymi, od
DOTYK ŁAGODZI DEPRESJE I LĘKI,
DZIAŁA BARDZO POZYTYWNIE W SYTUACJI,
GDY NALEŻY UŚMIERZYĆ BÓL.
mikrouszkodzeń centralnego układu
nerwowego po poważne dysfunkcje
neurologiczne i zaburzenia procesów
integracji sensorycznej. Stosowana jest
także w pedagogice i psychologii jako
terapia wspierająca wszechstronny roz-
wój dziecka. Jest chętnie wykorzystywa-
na przez nauczycieli w przedszkolach
i ośrodkach opiekuńczo-terapeutycz-
nych, pedagogów i logopedów jako
sposób nawiązania kontaktu z dziec-
kiem, rozluźnienia i rozładowania na-
pięć oraz jako wstęp czy wprowadzenie
do dalszej pracy.
Proponowany w tej metodzie ze-
staw ćwiczeń i technik może być wy-
korzystywany w całości jako odrębna
jednostka terapeutyczna lub też stano-
wić uzupełnienie innych metod tera-
peutycznych i usprawniających. Wów-
czas terapeuta może wykonywać tylko
wybrane elementy stymulacji, zaczy-
nając od tych, które dziecko akceptuje
i dobrze toleruje, a następnie stopnio-
wo zwiększać ilość i intensywność do-
starczanych bodźców dotykowych, do-
stosowując je do indywidualnych
potrzeb dziecka.
P
RZYJACIEL marzec/kwiecień 2007
8
TEMAT NUMERU
DOTYK
ANDRZEJ SZULC
Dobry
a następnie płód przebywa
w objęciach ciepłego, stabil-
nego i najczęściej bezpiecz-
nego, a także czułego, doty-
ku matki. Dotykiem tym jest bliskość
wynikająca z przebywania dziecka
w jej ciele, w otoczeniu ciepłych i ży-
ciodajnych wód płodowych.
Kolejnym etapem jest poród, a po
nim magiczne godziny, w których mi-
łosny dotyk matki otworzy drzwi do
stworzenia więzi pomiędzy nią a nie-
mowlęciem. Właśnie ta więź posłuży
temu, by w ciągu najbliższych trzech
lat dziecko mogło stworzyć sobie ob-
raz siebie i świata, a zarazem opisać
mapę możliwości swojego życia. Ma-
pę, według której planu rozegra się
w przyszłości całe jego życie, chyba że
ogromnym wysiłkiem, w życiu doro-
słym, narysuje ją jeszcze raz przy po-
mocy psychoterapii.
Powyższa hipoteza, jak i wiele in-
nych zaprezentowanych w tym artyku-
le, to moje osobiste przemyślenia,
w które głęboko wierzę. U ich podstaw
leży praktyczna nauka moich nauczy-
cieli psychoterapii, piętnastoletnia
praktyka, w której spotykałem się
z ludźmi, zwracającymi się do mnie
o pomoc oraz literatura. Szczególną
rolę odegrały tutaj książki Witusa Dre-
schera, niemieckiego zoologa i psycho-
loga, które zafascynowały mnie swoją
głębią, prostotą i intuicyjną oczywisto-
ścią i na których oparłem zamysł napi-
sania tego artykułu.
W 1974 r. pewien amerykański gi-
nekolog przeprowadził poruszający
eksperyment. Zgłosiła się do niego mło-
da kobieta w ostatnich tygodniach cią-
ży i zdecydowanie oznajmiła, iż po po-
rodzie nie chce zatrzymać dziecka.
W zwyczaju szpitali i klinik ginekolo-
gicznych jest, iż w podobnych przypad-
kach odbiera się biologicznej matce
dziecko tak szybko, żeby nie mogła go
nawet zobaczyć, i możliwie najszybciej
przekazuje się je przybranym rodzi-
com. Ten lekarz postąpił inaczej, zaraz
po porodzie powiedział, że z przekaza-
niem dziecka będą problemy i trzeba
wstrzymać się tylko przez kilka dni
i czy w związku z tym mogłaby przez te
kilka dni zaopiekować się dzieckiem.
dotyk
matki
Dla rodzących się niemowląt, istot ludzkich, ale też
wszystkich zwierząt ssących na całej kuli ziemskiej
istnieje jedno wspólne obowiązujące prawo: bliskość
i dotyk fizyczny matki lub najbliższego opiekuna
oznacza życie, a jego brak oznacza śmierć.
Matka zgodziła się, a niemowlę (co ni-
gdy nie było w zwyczaju ówczesnych
klinik) leżało nagie obok niej na łóżku;
matka mogła dotykać je, głaskać, zaglą-
dać głęboko w oczy. Czwartego dnia le-
karz wszedł do pokoju, przynosząc
matce oczekiwaną nowinę: „Mamy ro-
dziców zastępczych dla Pani dziecka,
zechce mi je Pani zatem oddać”. Mat-
ka, która jeszcze cztery dni temu
oświadczała, że nienawidzi swojego
jeszcze nienarodzonego dziecka i że je-
żeli nie zostanie od niej odebrane, zabi-
je je, powiedziała: „Niech Pan się nie
waży tknąć mojego dziecka, Panie Pro-
fesorze. To jest mój synek i żadna siła
na świecie mi go nie odbierze”.
Ten przeprowadzony w naturze
eksperyment dobitnie potwierdza hi-
potezę: dotyk niemowlęcia i jego bli-
skość w pierwszych dniach po urodze-
niu przemienia świat uczuciowy
kobiety, w miejsce niechęci i nienawi-
ści pojawia się bezgraniczna miłość
do dziecka.
Dotyku fizycznego matki i bliskości
jej ciała pozbawione są wcześniaki,
które zaraz po urodzeniu muszą być
położone w inkubatorze; odżywiane
przez plastikowe sondy, zaopatrzone
w aparaty do sztucznego oddychania,
w cieplarkach, które utrzymują stałą,
przyjazną ciału noworodka tempera-
turę, pozostają tam przez kilka tygo-
dni, w trakcie, których matka nie ma
żadnej okazji do dotykania swojego
dziecka i do pieszczoty. Rezultaty tej
sytuacji zbadało dwóch uczonych uni-
wersytetu w Cleveland – Prof. Klaus
H. Marshall i Prof. John H. Kennel.
39% wszystkich dzieci bezlitośnie
maltretowanych przez swoich rodzi-
ców było wcześniakami trzymanymi
w pierwszych tygodniach życia w in-
kubatorach. Większości tych niemow-
ląt w przyszłości sądzone jest również,
że ze względu na brak stworzenia wię-
zi miłosnej z matką w pierwszych ty-
godniach życia w dorosłym życiu będą
miały duże kłopoty z rozpoznaniem
kogoś, kto by mógł je pokochać całym
sercem, a także z pokochaniem part-
nera, z którym znajdą się w związku.
W tym miejscu warto sobie zadać
bardzo ważne pytanie: czy te cudowne
godziny i tygodnie bliskości matki
z nowo urodzonym dzieckiem, w któ-
rym jej „dobry dotyk” tworzy między
obojgiem więź miłosną, która stanie
się sposobem nawiązywania więzi jed-
marzec/kwiecień 2007
P
RZYJACIEL
P
rzez około 256 dni zarodek,
  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • monissiaaaa.htw.pl