Don Wollheim proponuje - 1986, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Don Wollheim Proponuje * 1986The 1985 Annual Worlds Best SFEn, Pl - 1986WSTĘPwiat znajduje się w okresie przejciowym. Proces ten trwa już od paru lat, ale obecnie wydaje się, że nadchodzi zmiana jakociowa. Bariera zagradzajšca drogę dyskusjom o problemach wojny i pokoju, jak się wydaje, powoli ustępuje i nadchodzi czas rozmów. Oczywiste jest, że nagromadzenie broni jšdrowej osišgnęło stan nasycenia, którego jakiekolwiek przekroczenie jest szaleństwem. Szczerze mówišc, jest tak już od dwudziestu lat, ale przywódcy polityczni - i przedstawiciele kręgów gospodarczych - przyznajš to z niechęciš. Tym niemniej taka jest prawda.Tak zwany plan gwiezdnych wojen stanowi wybieg, za pomocš którego kompleks militarny chce odsunšć grobę nuklearnš, a jednoczenie zachować swe nadmierne wpływy. Niektórzy utrzymujš, że pienišdze wydane na badania i projekty konstrukcyjne w Kosmosie, choćby miały pozornie wojskowe cele, ostatecznie otworzš przed ludzkociš dalsze szlaki kosmiczne. Może to i prawda.Inni jednak sš zdania, że powoduje to dalszš dominację przemysłu zbrojeniowego i że z większym pożytkiem należałoby wydawać pienišdze na poprawę warunków na planecie, na której musimy żyć. Mnóstwo jest do zrobienia w rolnictwie, budownictwie mieszkaniowym, ochronie zdrowia, owiacie, nauce. Praktycznie jednak nie wydaje się możliwe, by działania dobroczynne mogły zyskać pierwszeństwo w realizacji. Wcišż się uważa, że armie wiata broniš swego kraju przed nieznanym i obcym, które znajduje się poza jego granicami. Ludzkoć więc może nadal podšżać drogš ku zagładzie. Istnieje jednak pewna nadzieja i dowód, że nadchodzi zmiana. Nawet samo mówienie o redukcji arsenałów jšdrowych to wielki krok.Przemiany widoczne sš również w wiecie literatury fantastycznej. Tendencja odchodzenia od science fiction do fantasy nadal trwa; na listach bestsellerów prowadzonych przez księgarnie specjalistyczne znajduje się dwa razy więcej tytułów fantasy niż sf. Dawno już stwierdzono, że trwa stała feminizacja kręgów czytelniczych. Kiedy składały się one głównie z mężczyzn; obecnie obie płcie sš reprezentowane na równi. Także wród nowych autorów jest wiele kobiet - a to, co piszš, to fantasy, nie science fiction.Dzisiaj, gdy tak ostro zarysowała się wiadomoć roli obu płci, nie chciałbym tego spostrzeżenia tłumaczyć jakš zasadniczš różnicš między mężczyznš a kobietš. Faktem jednak jest, że dawne pozycje społeczne i wychowanie obu płci nadal odgrywajš poważnš rolę w większoci utworów, oba za gatunki fantastyki reprezentujš odmienne poglšdy na przyszłoć jednostki i społeczeństwa według tego, jak je przedstawiono w danym utworze.Zawsze byłem zdania, że fantasy nie spoglšda w przyszłoć. Zbyt często przybiera postać bani dla dorosłych, która dzieje się albo we współczesnej krainie fantazji albo w mitycznej przeszłoci. Zasadniczym tłem jest tu feudalizm: księżniczki i królowie, smoki i czarownice, legenda i nauka sprzed tysišca lat. Zbyt często czytamy o przygodach na planetach bliniaczo podobnych do Ziemi - które wzięły się nie wiadomo skšd, bo nawet nie wspomina się, że jest to jaka gwiezdna kolonia ludzka czy co w tym rodzaju. To jest po prostu eskapizm. Jest to również grunt owocujšcy romantyzmem, romansami czy też opisem dokonań na miarę Amazonek, za ich bohaterki to kobiety, które ani trochę nie przypominajš dzisiejszych ochotniczek wstępujšcych do wojska czy policji.Z drugiej strony science fiction nie zadowala się jedynie teraniejszociš i przeszłociš. Zawsze patrzyła przed siebie, zajmowała się przyszłociš, próbowała odgadnšć kierunek rozwoju nauki i człowieka, zachwycała się badaniami bezgranicznego Kosmosu.Powstała tedy sytuacja, gdzie fantasy i science fiction stojš do siebie plecami: pierwsza spoglšda w jednš stronę, druga w przeciwnš. Istniejš jednak inne jeszcze powody pojawienia się fantasy i jej eskapizmu. Nadal pozostaje istotny dylemat dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku: Być albo nie być. Akcja znacznej częci science fiction toczy się w dalekiej przyszłoci, kiedy to w jaki sposób, zwykle nieokrelony, dylemat ten został rozwišzany w sposób nie pocišgajšcy za sobš zagłady cywilizacji. Wiele lat temu autorzy usiłowali zmagać się z bliskš przyszłociš - ale w większoci z tego zrezygnowali. Sporód opowiadań umieszczonych w niniejszej antologii fantastyki roku minionego tylko dwa zajmujš się czasem nam bliskim. Reszta to wizje dalekiej przyszłoci.Zapraszam do czytania, smakowania i... refleksji.DONALD A. WOLLHEIMJ. BRIAN CLARKE - WROTA ZIEMIDrzwi prowadzšce z jednej planety na innš to wcale nie nowy pomysł; jest to ulubione rozwišzanie techniczne autorów powieci przygodowych, którzy chcš zaoszczędzić czasu zużywanego na wieloletnie podróże w statkach międzygwiezdnych. Drzwi międzyplanetarne sš z nami, poczynajšc od utworów Andre Norton aż po cykl Morgaine C. J. Cherryh. Mamy oto wszakże zupełnie nowe potraktowanie tego interesujšcego tematu. Bowiem jeli w ogóle możliwe jest istnienie wrót komunikacyjnych, dlaczego nie ma ich na Ziemi?- Mamy problem - powiedział Peter Digonness.- Kto ich nie ma - nastrój Gii Mayland nie usposabiał jej do współczucia. Wcišż jeszcze czuła się rozżalona z powodu nagłego nakazu powrotu, który cišgnšł jš tutaj z plaży na Bahamach.- Chodzi o nasze poszukiwania Wrót Ziemi - kontynuował zastępca dyrektora Akceleracji. - Wyglšda na to, że kto nie chce, żebymy je znaleli.Gia uniosła delikatnie zarysowane brwi. - Patrzcie, a to ciekawostka.- Większa niż sobie wyobrażasz - nachmurzył się Digonness. - Jules Evien został wczoraj zamordowany.- Mój Boże - twarz jej zbielała; usiadła. - Jak?- Robota zawodowca, bez pudła. Z dużej odległoci, strzelbš laserowš.Zapadła cisza. Ogłuszona Gia wspominała dawnego kochanka i dobrego przyjaciela. A potem: - A może chodziło o co innego? Nie o Wrota Ziemi?- Wštpię. Jules jest trzecim członkiem zespołu poszukujšcego Wrót Ziemi, który zginšł w ostatnich dwóch latach. Heidi Jonson odpadła od ciany w kanadyjskich Górach Skalistych. Lynn Quoa zmarła z pozornie naturalnych przyczyn w szpitalu w Denver. Trzy osoby z pierwszej siódemki, której przydzielono to zadanie. - Digonness potrzšsnšł głowš. - Bardzo to dziwne, Gia.- Ale w takim razie zamordowanie Julesa to gruby i głupi błšd. Teraz nabrałe wystarczajšcych podejrzeń, by zaczšć się zastanawiać, co przydarzyło się pozostałej dwójce.- Morderca miał mało czasu. Zgodnie z planem za trzy dni od dzi Jules miał zostać hibernowany na pokładzie Farway. Powiedziałem mu, że moim zdaniem zbytnio koncentrowalimy się na ziemskiej stronie, a on zgodził się z tym. Miał rozpoczšć poszukiwania na Krzykaczu.Z pustkš w bršzowych oczach Gia osunęła się na krzele. Krzykacz - brama, przez którš można dostać się w jednej chwili do blisko dwudziestu tysięcy punktów docelowych w całej galaktyce - oddalony był od Ziemi o szećset lat wietlnych i dwadziecia szeć miesięcy podróży. Dla miliardów ludzi stłoczonych do niemożliwoci na Ziemi Krzykacz oznaczał drogę do niespełnionych marzeń, na bezludne lšdy pod czystym niebem, obmywane przez nie zatrute morza. Lecz czas oczekiwania na miejsce na jednym z kilkudziesięciu fazowców zdolnych do odbycia takiej podróży był długi: wynosił obecnie prawie dwanacie lat. Z całš pewnociš zgłosiłyby się miliony więcej, gdyby nie trzeba było czekać przez znacznš częć życia po to tylko, by dostać się na statek. Tak długo, dopóki kwestia transportu stanowić będzie wšskie gardło, sen o Ziemi zdolnej do ograniczenia swej populacji do znonego stanu pozostanie fantazjš.Jej wzrok zbłšdził w kierunku sławnego tekstu Wrota Ziemi - Streszczenie, który, oprawiony w ramki, wisiał nad biurkiem zastępcy kierownika. Został ozdobnie wykaligrafowany i ofiarowany Digonnessowi, zanim przerzucono go z powrotem z Krzykacza na Ziemię. Streszczenie stale przypominało, że:Po pierwsze: Kto, kiedy, jako ustanowił stacje błyskawicznego galaktycznego systemu komunikacyjnego niemal dokładnie pomiędzy rodzinnymi planetami jedynych dwóch znanych ras, które sięgnęły do gwiazd.Po drugie: Czas podróży do Krzykacza z obu planet wynosi, nawet dla najszybszych statków, ponad dwa lata.Po trzecie: Wród blisko dwudziestu tysięcy wrót na Krzykaczu jest dwoje, które prowadzš donikšd. Wniosek: Te SOP 6093 i 11852 sš wrotami do Phuili i Ziemi. Pytania: Które z nich prowadzš do Ziemi? Czy na Ziemi istniejš odpowiednie Wrota Krzykacza? Jak uruchomić system?Trafne, zwięzłe, skończenie logiczne. Jednakże Gia, tak jak większoć jej kolegów z Akceleracji, przyjmowała Streszczenie tyleż na wiarę, co na rozum, ponieważ jeli istniała we wszechwiecie jaka sprawiedliwoć - po prostu musiała być to prawda. Jeli było inaczej, to zaludnianie tysięcy dostępnych wiatów dałoby się porównać z przenoszeniem z ziemskich pustyń po parę ziarenek piasku za każdym razem. Nie wiadomo skšd i w sposób zupełnie nie zwišzany z jej rozumowaniem, jak korek z butelki, wystrzeliła w pamięci nazwa. - Transtar - powiedziała.- Co takiego?Jej oczy rozszerzyły się. - Mam. Motyw! Poza paroma statkami, które obsługujš stare wiaty, Transtar przeznaczył niemal wszystkie swoje rodki na rejsy do Krzykacza. Jeli Wrota Ziemi stanš otworem, to go zrujnuje. Przewozowy gigant z dnia na dzień stanie się przeżytkiem. Możesz sobie wyobrazić lepszy powód, by powstrzymać nasze poszukiwania Wrót Ziemi? Nawet jeli miałoby to prowadzić do morderstwa?- Szczerze mówišc, nie - przyznał gładko Digonness. - Ale majšc tak oczywisty motyw, Transtar - jeli to on j... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • monissiaaaa.htw.pl