Doyle Aidan - Krzyzowcy w krainie cieni, EBooki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Aidan DoyleKrzy�owcy w Kraine CieniCzy to tutaj Jeruzalem budowanoPo�r�d Szata�skich M�yn�w cieni?- William Blake (t�umaczy� Micha� Fostowicz)Biskup Ryler chcia� porozmawia�. Nigdy nie mia� wyczucia stosownejchwili. Bernazzard wylogowa� si� z bazy danych i przeni�s� uwag� naRylera.- Zechcia�by� mi powiedzie�, co si� sta�o z systemem wirtualnejrzeczywisto�ci Katedry? - zapyta� Ryler.- O czym ty m�wisz? - spyta� Bernazzard.- Zamiast odkrywa� przyjemno�ci Lunaparku Zabytk�w Sakralnych,u�ytkownicy trafiaj� mi�dzy hordy muzu�man�w, a ci obcinaj� im g�owy -powiedzia� Ryler. - Wy�wietl Obraz bitwy I. - Przeszed� do ekranu na�cianie. - Poznajesz go?Bernazzard utkwi� wzrok w scenie wy�wietlonej na �ciennym ekranie.Wyobra�a�a ona ob�z chrze�cija�skiej armii na zboczach nagiego wzg�rza,otoczony przez przewa�aj�ce si�y muzu�man�w. W�r�d chrze�cijan Barnazzarddostrzeg� proporzec templariuszy.- Przechwycili�my ten obraz z systemu wirtualnej rzeczywisto�ci. Kiedyu�ytkownik si� zalogowuje, znika ze �wiata, kt�ry wybra�, i pojawia si� wsymulacji tej bitwy - powiedzia� Ryler. - Ostatecznie wciela si� w rol�templariusza. Tw�j brat uwa�a� si� za templariusza, czy nie tak? Co tw�jbrat zrobi� z moj� sieci�, Bernazzardzie?- Dlaczego pytasz mnie? - Bernazzard zgromi� Rylera wzrokiem. -Katedra wie o moim bracie wi�cej ni� ja sam. To oni chc� zrobi� z niego�wi�tego.- Przepraszam, Tony - powiedzia� Ryler. - Wiem, �e jeszcze nieotrz�sn��e� si� po �mierci Dominica. Ale to wszystko zdarzy�o si� wnajgorszym momencie. Liczba u�ytkownik�w naszej sieci osi�gn�a rekordowypoziom. Reklamodawcy p�ac� nam maj�tek. Wybacz, je�li to sprawia ciprzykro��, ale chcia�bym, �eby� powiedzia� mi, co wiesz o tej bitwie.Bernazzard spojrza� ponownie na ekran.- To bitwa pod Hattin. Mia�a miejsce w Kr�lestwie Jerozolimskim i by�apunktem zwrotnym w historii chrze�cija�skiego panowania na Ziemi �wi�tej.Muzu�manie wybili wi�kszo�� wojsk chrze�cija�skich i wzi�li do niewolikr�la Jerozolimy i wielkiego mistrza templariuszy. �wi�ty Krzy� dosta� si�w r�ce wodza muzu�man�w, Saladyna.Ryler podszed� do okien i popatrzy� w d�, na zat�oczon� ulic�.- Jedyna cz�� sieci, jaka jeszcze dzia�a, to system spowiedzi. Niepytaj mnie dlaczego, bo nie mam poj�cia. - Przeni�s� wzrok na Bernazzarda.- O ile wiem, b�dziesz spowiada� za godzin�. Je�li w czasie spowiedzizdarzy si� co� niezwyk�ego albo je�li przyjdzie ci do g�owy co� jeszcze natemat tej bitwy, powiadom mnie.Bernazzard sta� na wprost z�otego mostu. Pod mostem szala�o piek�ok��bi�cych si� p�omieni.Cia�o Bernazzarda by�o zamkni�te w kapsule w Katedrze, ale wszystkiejego zmys�y m�wi�y mu, �e znajduje si� w miejscu spowiedzi. U�ytkownicykana�u spowiedzi mogli dowolnie okre�la� sw�j wygl�d i Bernazzard czu� si�nieswojo, kiedy rozmawia� z osobliwymi postaciami, jakie niekt�rzywymy�lali. On sam przybra� posta� z�otej sylwetki o ludzkich kszta�tach.Po drugiej stronie mostu zmaterializowa� si� m�czyzna. By� wysoki ipot�nie zbudowany, mia� d�ugie czarne w�osy i bujn� brod�. Mia� na sobiekolczug� i bia�y p�aszcz z czerwonym krzy�em. U boku wisia� mu miecz wpochwie.- Witaj, Tony Bernazzardzie. Jestem Hugh de Payens, za�o�yciel zakonuRycerzy �wi�tyni Salomona.- Nie! - krzykn�� Bernazzard. - Ty nie �yjesz!Wy��czy� si�.Bernazzard wyszed� z kapsu�y. Przeczesa� palcami w�osy, pr�buj�c si�uspokoi�. To musia� by� jaki� okrutny �art. W Katedrze by�o powszechniewiadomo, �e Dominic Bernazzard utrzymywa�, �e jest kolejnym wcieleniemHugh de Payensa. Niezadowolony u�ytkownik m�g� �atwo stworzy� wizerunekHugh tylko po to, �eby dokuczy� Bernazzardowi. Z kana�u spowiedzikorzysta�o wielu kawalarzy.R�ka Bernazzarda zawis�a nad przyciskiem, by zamkn�� sesj� i wylogowa�drugiego u�ytkownika. Mo�na by�o po prostu udawa�, �e nic si� niewydarzy�o. Bernazzard westchn�� i wszed� z powrotem do kapsu�y. Spotkaniez rycerzem wkr�tce po tym, jak symulacja bitwy pod Hattin zaw�adn�asieci�, oznacza�o co� wi�cej ni� zbieg okoliczno�ci. Prawdopodobnie toniezadowolony programista z Katedry bawi� si� z Bernazzardem w kotka imyszk�.Ciemnow�osy rycerz czeka� na niego.- Ciesz� si�, �e wr�ci�e�, Tony. Mam ci wiele do powiedzenia.- Kim jeste�?- Jestem Hugh de Payens. Za�o�y�em zakon Rycerzy �wi�tyni Salomona w1118 roku. Zmar�em w 1136. W 1995 narodzi�em si� ponownie. W moim drugim�yciu by�em Dominikiem Bernazzardem. Wrogowie wiary przeszkodzili mi wspe�nieniu misji i zgin��em w wybuchu. Teraz nasz Pan i Zbawicielwskrzesi� mnie znowu.- Nie chc� podawa� w w�tpliwo�� mocy naszego Pana i Zbawiciela, aletwoja opowie�� brzmi troch� niewiarygodnie. Skoro by�e� Dominikiem,powiedz mi co�, o czym wiedzieli�my tylko my dwaj.Rycerz zmarszczy� brwi.- Moje wspomnienia z poprzedniego �ycia s� niekompletne. Nie potrafi�udowodni�, �e by�em Dominikiem.- Je�li teraz udajesz Hugh de Payensa, to masz na sobie niew�a�ciwystr�j. Templariusze wybrali czerwony krzy� na swoje god�o dopiero po�mierci Hugh.Rycerz przez chwil� wydawa� si� zmieszany, a potem si� u�miechn��.- Oczywi�cie. Wiem o tym. Nosz� ten str�j, �eby inni rozpoznawali mniejako cz�onka zakonu templariuszy.- Wydaje mi si�, �e zmy�lasz. Hugh de Payens by� Francuzem. Nie zna�dzisiejszego angielskiego.- Wiele si� nauczy�em od czasu mojej �mierci.- Radz� ci znale�� na to wszystko dobre wyt�umaczenie. - Bernazzardspiorunowa� rycerza spojrzeniem.- Chyba mnie nie rozumiesz, Tony. Odrodzi�em si� w postacielektronicznej.- Chcesz powiedzie�, �e jeste� czym� w rodzaju sztucznej inteligencji?- Nie sztucznej, Tony. Jestem istot� w pe�ni �wiadom�. Wskrzeszonomnie, �ebym pom�g� odbudowa� zakon Rycerzy �wi�tyni Salomona.- Nie wiem co� ty za jeden, ale musisz mie� niez�y tupet, je�li w tenspos�b usi�ujesz zatru� mi �ycie - warkn�� Bernazzard.- To czas rado�ci, Tony. - Rycerz wydawa� si� zak�opotany. - Po razdrugi zmartwychwsta� Syn Cz�owieczy.- Wi�c jeste� nie tylko za�o�ycielem zakonu, ale i Synem Bo�ym? Godnepodziwu.- Nie rozumiesz mnie, Tony. Narodzi�em si� ponownie, ale nie jestemZbawicielem. Jestem tylko Jego pos�a�cem. Nasz Zbawiciel ukaza� ci si� podpostaci� cz�owieka znanego jako Whittaker, pierwszego niezale�nego biskupaAustralii. On teraz powr�ci� do �ycia w postaci ostatecznej, wolnej odgrzech�w cia�a. Kr�lestwo niebieskie na ziemi powstanie wcyberprzestrzeni.Zdumiony Bernazzard wpatrzy� si� w rycerza szeroko rozwartymi oczami.- Ko�ci� przejdzie nast�pn� wielk� reformacj� - ci�gn�� rycerz - a�eby pom�c w przeprowadzeniu tej reformacji, trzeba odbudowa� zakontemplariuszy. Bracia b�d� potrzebowa� wielkiego mistrza. Masz okazj� zaj��to stanowisko. - Rycerz przerwa�, czekaj�c na reakcj� Bernazzarda. Pochwili m�wi� dalej. - Nowy wielki mistrz nie mo�e ulega� s�abo�ciom, kt�regn�bi�y poprzednich. Wymy�lono pr�b�, kt�ra dowiedzie, �e nowy zwierzchnikzakonu jest wart tej odpowiedzialnej funkcji. Nast�pnym wielkim mistrzemzostanie ten, kto b�dzie umia� pokaza�, jak mo�na by�o unikn�� jednej znajwi�kszych kl�sk templariuszy. Kandydaci musz� gra� w symulacj� bitwypod Hattin i pr�bowa� pokaza�, co powinno by�o si� wtedy wydarzy�.Ryler u�miechn�� si� do Bernazzarda.- My�l�, �e najlepiej b�dzie, je�li we�miesz sobie par� dni wolnego,Tony. Symulacja Hugh musia�a ci� wyprowadzi� z r�wnowagi.- Przypuszczam, �e Katedra poradzi sobie beze mnie przez par� dni.Wiem, �e historyk odgrywa kluczow� rol� w codziennej dzia�alno�ci Katedry,ale jestem pewien, �e dacie sobie rad�.- Zbyt wiele od siebie wymagasz, Tony. Jeste� cennym cz�onkiemKatedry. Jeste� bratem przysz�ego �wi�tego.- Zdaje si�, �e jedyny cel mojego �ycia to by� bratem Dominica. -Bernazzard utkwi� wzrok w ruchomym portrecie Dominica na �cianie.Wizerunek u�miechn�� si� do niego. - Czy nikogo nie obchodzi, kim jestemja? - zapyta� Bernazzard. - Czy ktokolwiek pomy�la�by o mnie, gdybymdo��czy� do rosn�cej liczby samob�jc�w?- Przykro mi, �e tak si� czujesz. - Ryler poklepa� Bernazzarda poramieniu. -Pochodz� z biednej rodziny i widzia�em niejedno samob�jstwo.Mi�dzy innymi dlatego zaprogramowa�em Towarzysza. Jeste� zgn�biony, wi�copowiedz mu o wszystkim. On czyni cuda, wierz mi.Bernazzard skin�� g�ow�.- Spr�buj�. - Usiad� na kanapie. - Czy kto� ostatnio w�ama� si� dosystemu Katedry? - spyta�.- Gorzej. - Ryler pokr�ci� g�ow�. - To sam system operacyjny siecistwarza problemy. Whittaker musia� wbudowa� do systemu jak�� sztuczn�inteligencj�, kiedy go tworzy�. Ta inteligencja opanowa�a ca�� sie�. Istworzy�a symulacj� Hugh. Jeden z naszych programist�w natra... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • monissiaaaa.htw.pl