Dracula Prince of Darkness (1966), ● Kolekcja - Christopher Lee
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
{2006}{2112}Po wielu przera�aj�cych zbrodniach,|dokonanych na prze�omie wielu wiek�w,{2116}{2256}Ksi��� Nieumar�ych zosta� w ko�cu|wytropiony w swojej g�rskiej kryj�wce.{2281}{2369}Przez dekady wielu pr�bowa�y go zwyci�y�.|Wszyscy zawiedli{2373}{2485}Ostatni znany �mia�ek|znalaz� spos�b na ostateczne{2513}{2597}rozwi�zanie kwestii wampira.{3455}{3582}Jego or�em by�a jego wiara.|Zniewoli� tysi�ce ludzkich dusz.{3609}{3689}A� nadszed� i jego kres.{3698}{3842}Pozosta�o tylko wspomnienie po najbardziej|przera�aj�cej i okrutnej istocie{3847}{3926}jak� zna�a cywilizacja.{4040}{4122}Dracula. Ksi��� Ciemno�ci.{7945}{8042}Spokojnie, spokojnie. Nie obawiaj si�.{8388}{8520}Wie Pani, �e tak musi by�? Ryzyko|jej przemiany jest zbyt wielkie.{8574}{8666}Rozumie Pani. Musi Pani zrozumie�.{8695}{8769}Pani Koenig, prosz� mnie zrozumie�.{8773}{8824}- Szybciej, Ojcze. Zaraz si� z ciemni{8828}{8970}Prosz�, Pani Koenig. Dobrze.|Musimy wi�c to zrobi� bez Pani przyzwolenia.{8985}{9060}- Nie! Nie mo�ecie tego|robi�. Nie zgadzam si�!{9064}{9173}To moja c�rka, moje dziecko.|Nie pozwalam, nie.{9576}{9641}Barbarzy�cy!{9985}{10047}To nie twoja sprawa.{10051}{10173}Czy jecha�bym 50km w takiej|pogodzie nie dla mojej sprawy?{10449}{10499}Wyci�gn�li�cie ja z trumny.{10503}{10606}Nie mogli�my ryzykowa�.|- Ryzykowa�? Czego ryzykowa�?{10610}{10647}To dziecko umar�o.{10651}{10719}Umar�o. Rozumiesz to|klecho? Umar�o. Nic wi�cej.{10723}{10819}- Nie mo�esz by� pewien.|- Oczywi�cie, �e jestem pewien.{10823}{10876}Zabierzcie j� do ko�cio�a,|pochowamy j� z godno�ci�{10880}{11009}Nie udziel� jej pogrzebu.|- Sam j� pochowam. R�bcie o co prosz�.{11137}{11253}R�bcie o co prosz�.|- Jeste� poza swoim terenem. Powiadomi� biskupa.{11257}{11346}Powiadom. I powiedz mu, �e powstrzyma�em|ci� od zbezczeszczenia tych zw�ok.{11350}{11395}Czy wolisz, �ebym ja mu to powiedzia�?{11399}{11519}- Musimy by� pewni.|- Jeste� idiot� ojcze. A nawet gorzej.{11545}{11647}Jeste� niesamowicie upartym idiot�.|- My...{11669}{11791}- Zadbajcie o to, �ebym nie|musia� tutaj znowu przyje�d�a�.{12079}{12194}Dok�adnie tak, spokojnie.|Nie oddychaj zbyt g��boko.{12343}{12407}Dobry jest.{12439}{12514}Musz� si� jeszcze podszkoli�.{12518}{12582}Jeste� na dobrej drodze.{12586}{12642}Stawiam jeszcze jedn� kolejk�.{12646}{12668}Oczywi�cie, szanowny Panie.{12672}{12743}Znowu kupuje alkohol dla wszystkich.|- Wiem.{12747}{12873}Charles jest zbyt ekstrawagancki|- Przesta�, sta� nas na to.{12890}{12960}Nie o to chodzi.{13029}{13108}Heleno masz bardzo niezadowolona min�.|O co chodzi tym razem?{13112}{13258}Wiem, �e to nie moja sprawa, ale to ju�|30 raz kiedy kupujesz innym alkohol.{13266}{13382}Wiem to!|- Oni tego nie doceniaj�. Maja cie za g�upca.{13416}{13506}Heleno, to co robi�, robi� dla w�asnej satysfakcji.|Nikogo innego.{13510}{13535}Co ty na to Alan?{13539}{13599}Nie pochwalasz hojno�ci|swojego m�odszego brata?{13603}{13683}Znam kobiet�, kt�ra nie|pochwala tego co ja pochwalam.{13687}{13784}M�dry cz�owiek! Alan|rozumie moj� hojno��{13788}{13857}Akceptuje fakty. Dlaczego ty nie?{13861}{13921}G�upota jest g�upot�.{13925}{13979}Wszyscy musimy wsta� jutro wcze�nie{13983}{14031}dlatego proponuje uda� si� do ��ek.{14035}{14126}My�l�, �e to bardzo dobry pomys�.{14261}{14391}Czym mog� ci s�u�y�, ojcze?|- Winem. Straszna pogoda na zewn�trz.{14428}{14503}Na co tak patrzycie?{14547}{14603}Bo�e. Kto� si� boi straszyde�.{14607}{14694}Nie ma ju� straszyde�. Nawet|gdyby by�y to ich nie zatrzyma.{14698}{14825}Nie s�yszeli�cie, �e wieki ciemne|odesz�y? Jakie� 10 lat temu.{14897}{15000}Panie, czy pozwolicie ogrza� si� przy waszym ogniu?|- Oczywi�cie.{15004}{15051}Charles podaj ojcu krzes�o.{15055}{15132}Wol� posta�, dzi�kuj�.{15237}{15326}W ten spos�b jest du�o �atwiej.{15385}{15418}Ju� lepiej.{15422}{15517}Szcz�liwie, m�j stan pozwala mi|ogrza� jeszcze tylne partie cia�a.{15521}{15587}Jedna z nielicznych przyjemno�ci|jakie mi pozosta�y.{15591}{15647}Wygl�dasz na cz�owieka, kt�ry|docenia przyjemno�ci, ojcze.{15651}{15748}Doceniam, synu. Doceniam.|Przyjemno�ci tego �wiata s� wa�ne.{15752}{15871}Jakie mamy alternatywy? Ognie|piekielne i cierpienia...{15894}{15996}Nie, my�l�, �e ogrzanie jednej|strony cia�a przy ogniu{16000}{16100}i dobre wino to niewielkie przyjemno�ci.{16114}{16239}Wi�c... u�ywajmy ziemskich|przyjemno�ci puki jeszcze mo�emy.{16291}{16374}Je�li mo�na zapyta�, co tacy|czaruj�cy ludzie robi� w Karpatach?{16378}{16447}Przedstawimy si�, ojcze. Jestem|Charles Kent, a to moja �ona Diana.{16451}{16523}M�j brat Alan i jego �ona Helena.{16527}{16640}Ojciec Sandor z bractwa Klaimberg,|do us�ug. Prosz�, osi�d�cie{16644}{16704}Ojcze...{16743}{16877}Klaimberg. To musia�a by� niebezpieczna|podr� z takim uzbrojeniem.{16888}{16979}To jedno z moich ziemskich narz�dzi.|Zawsze gdy opuszczam klasztor{16983}{17073}mam je ze sob�. Bracia|twierdz�, �e to gruba przesada,{17077}{17126}lecz niestety ju� nie raz mi pomog�a.{17130}{17222}Jestem pewien, �e oni my�l�, �e|zwierzyna kt�r� czasem przynosz�,{17226}{17306}pada martwa z woli Pana.{17315}{17452}Wy polujecie? -Nie, nie. Wspinaczka,|spacery. Sprowadzaj� nas podr�e.{17480}{17558}- Wy�mienicie. Zastanawia|mnie tylko wasz wyb�r lokalu.{17671}{17736}Nie masz zbyt wysokiego|mniemania o swojej trzodzie.{17740}{17857}Nie moim. O nie. Nie toleruj�|ich. Nie toleruj� ich!!!{17974}{18055}Sprawy wygl�daj� inaczej w Klaimbergu.|Ufam, �e nas tam odwiedzicie.{18059}{18153}Mo�ecie zatrzyma� si� w klasztorze.|Bracia przywitaj� was serdecznie.{18157}{18219}Dzi�kujemy ojcze. To wspania�y pomys�.{18223}{18350}Nasz rozk�ad tego nie przewiduje.|Jutro jedziemy do Karlsbadu.{18378}{18466}C�, mo�e uda nam si�|zmieni� nasze plany.{18470}{18526}Mocno wam to proponuje.{18530}{18641}Bardzo dzi�kujemy za zaproszenie,|ale, jak ju� powiedzia�a moja �ona,{18645}{18698}mamy plan, kt�rego si� trzymamy.{18702}{18777}Nie dbam o to czy odwiedzicie|Klaimberg, czy nie. M�wi� tylko,{18781}{18825}nie powinni�cie jecha� do Karlsbad.{18829}{18868}S�ysza�am, �e jest bardzo �adny.{18872}{18942}Tak jak i belladonna.{18946}{19013}Truj�ce zio�o.{19023}{19076}Wszystkich nas tam ci�gnie, ojcze.{19080}{19135}Miasto nie ma z tym nic wsp�lnego.{19139}{19243}Mo�ecie mnie uwa�a� za ekscentrycznego|duchownego, nie ufa� mi.{19247}{19377}Przywyk�em do tego. Lubi� szokowa�|ludzi, ale musz� by� powa�ny.{19382}{19516}Gdy m�wi� wam, �eby nie jecha� do|Karlsbadu, we�cie to na powa�nie.{19572}{19633}Gospodarzu!|- Tak ojcze.{19637}{19703}Przygotuj mi konia.{19707}{19838}Mi�o mi by�o was pozna�. A je�li|ju� musicie tam pojecha�, prosz�,{19842}{19925}nie zbli�ajcie si� do zamku.|- Zamku?{19929}{19997}Na mapie nie ma �adnego|zamku. Nie przegapi�bym go.{20001}{20141}�e nie ma go na mapie, nie znaczy to,|�e nie ma go w og�le Unikajcie go.{20174}{20234}Panie...{20309}{20367}To bardzo dziwne.|- Nie ma czym si� przejmowa�.{20371}{20468}Ojciec si� pomyli�. Gdyby tam by�|jaki� zamek to by go zaznaczono.{20472}{20567}Pomyli�, czy nie, dowiemy si� jutro.{20660}{20737}Karlsbad. 2 kilometry.{20848}{20903}Nie wa�ne ile mi|zap�acicie. Nie jad� dalej.{20907}{20973}Nie b�d� �mieszny.|Obieca�e� zawie�� nas do Karlsbadu.{20977}{21049}- Mo�ecie i��. To tylko 2 kilometry.{21053}{21125}I��? Chyba oszala�e�.|- To wy oszaleli�cie.{21129}{21183}Cz�owieku, zaraz si� �ciemni.{21187}{21255}Zgadza si�. Dlatego nie pojad� dalej.{21259}{21333}Nie nasza wina, �e musieli�my|wyjecha� 4 godziny p�niej.{21337}{21391}Nie interesuje mnie|to, dalej nie pojad�.{21395}{21475}Zobacz! Na g�rze. Zamek.{21547}{21642}Co to za miejsce? - Jakie miejsce?|- Zamek. - Nie widz� �adnego zamku.{21646}{21731}Bo tam nie patrzysz, idioto.{21838}{21910}Do�� tego. Koniec rozmowy.{21914}{21981}We�cie kobiety.{21985}{22057}Szybko, we�cie je!{22068}{22145}Lepiej r�bcie co m�wi.{22456}{22573}Zostaw go Charles, to zwyk�y|rabu�. Chce nasze baga�e.{22856}{23025}Wr�c� jutro, dwie godziny po wschodzie s�o�ca.|Je�li b�dziecie czeka�, zabior� was do Karlsbadu.{23609}{23711}Jednak nie jest rabusiem. Powinni�my|by� mu wdzi�czny za informacje.{23715}{23785}Dlaczego powiedzia�, �e|zabierze nas jutro rano?{23789}{23850}Boi si� ciemno�ci.|- Nie m�wisz powa�nie.{23854}{23933}- Oczywi�cie, �e nie.|- Powinni�my zg�osi� to w�adzom.{23937}{23994}Heleno nie jeste�my w Anglii{23998}{24065}W�tpi� w istnienie w�adzy,|kt�rej mo�na by to zg�osi�.{24069}{24127}A pewnie i tak niewiele by nam pomogli?{24131}{24241}Dlaczego nie chcia� nawet|patrze� na to miejsce?{24362}{24418}C�, takie jego prawo.{24422}{24512}Tak. Wszyscy kwestionuj� istnienie|tego miejsca. Nawet mapa.{24516}{24546}Mo�e mo�emy si� tam zatrzyma�.{24550}{24612}Ostrzega�, �eby si� tam nie zbli�a�.{24616}{24688}Zgadzam si� z nim.{24699}{24788}Dobrze, tutaj mamy alternatyw�.{24802}{24847}Wol� to.{24851}{24890}Ja te�.{24894}{24979}Dobrze, rozejrzyjmy si� wi�c.{25579}{25620}Nie ma wo�nicy.{25624}{25674}Mo�e je zatrzymamy?|- Mo�na spr�bowa�.{25678}{25747}Charles uwa�aj.{25791}{25885}Jeste�cie bardzo mil widziane. Oba.{25893}{25980}Dziwne?|- Znasz to przys�owie. Darowanemu koniowi nie zagl�da si� w z�by.{25984}{26040}Szczeg�lnie dw�m z karet�.{26044}{26146}Alan ma racj�. Jakie� to wszystko dziwne.|- Zgadzam si�.{26150}{26256}Ja tylko widz�, �e nie b�dziemy|musieli sp�dzi� nocy w tym sza�asie.{26260}{26327}Zgadzacie si�?{26355}{26429}Dobrze.|- Teraz lepiej. Pozbierajmy baga�e.{26433}{26492}Heleno przytrzymasz konie?{26496}{26572}Diana ty przytrzymaj.{27398}{27473}Karlsbad?|- Karlsbad.{27646}{27706}Naprz�d.{27812}{27902}O, o, wraca�!|Wybra�y z�� drog�.{27912}{27971}Wraca�!{27994}{28085}Co si� dzieje?|- Id� w z�� stron�.{28208}{2827...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]