Drakemor, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
DRAKEMORNa pocz�tku by�a cisza, a wok� niej ciemno�� Potem mrok przeszy� okrzyk �wiat�a i powsta� chaos Gdy wypali� si� jego b�l, powsta� �wiat ...Autor : MattRixHTML : ARGAIL- Jeste� tego pewien?- Ca�kowicie. Znaleziono ich cia�a, Panie.W sali zapad�a cisza. Zgromadzeni w niej m�czy�ni czekali na decyzj� Morga. By� najwy�szy stopniem i przywilejami. Poza tym by� kuzynem Kr�la i ca�a Rada liczy�a si� z jego zdaniem.Teraz gdy Kr�l Mathias i jego syn nie �yli, Morg i reszta Rady musieli zadecydowa� kto obejmie tron.Kraj potrzebowa� w�adcy.- Kr�l nie pozostawi� potomka, nie mia� te� �ony, kt�ra mog�aby chocia� tymczasowo obj�� rz�dy. S�dz� wi�c, �e najrozs�dniej b�dzie, gdy na tronie zasi�dzie kto� z Rady.W�r�d zgromadzonych rozleg�y si� ciche szepty.Morg wsta� ze swojego miejsca i zacz�� przechadza� si� po sali obrad. - Kto�, kto zna� polityk� Kr�la i kto b�dzie j� kontynuowa�. Kto� kto ma siln� r�k� i wie jak zapanowa� nad ludem w tych ci�kich wojennych czasach. Kto� taki jak ... Przewodnicz�cy Rady.Morg stan�� przy oknie, wpatruj�c si� w widok za nim. S�o�ce dotkn�o w�a�nie linii horyzontu i zacz�o zachodzi�. Zmienia�o kolor z ciemno-��tego na pomara�czowy, �eby w ko�cu zap�on�� czerwieni�. - Czyli ja. - doko�czy� po chwili Morg, gdy wszystkie szepty usta�y. Odwr�ci� si� do zebranych. Nawet gdyby zobaczy� w ich oczach protest, m�g� by� pewien, �e nikt nie �mie wyrazi� go mow�.Przez lata obserwowa� Kr�la, ucz�c si� od niego. Teraz w ko�cu przyda�o mu si� to.- Milczenie oznacza zgod�, prawda?Ka�dy wiedzia�, �e by�o to pytanie retoryczne, nikt wi�c nie odpowiedzia�. - Panowie, prosz� zacz�� przygotowania. Tron obejmie nowa dynastia. - powiedzia� Morg, znowu odwracaj�c si� do okna. - I b�dzie pot�niejsza ni� kt�rakolwiek przedtem. - doda� cicho, u�miechaj�c si�.******************************************Zamek Drakemor zawsze otoczony by� mg�� tajemnicy. Nikt nie pami�ta� kiedy i kto go zbudowa�, ale wszyscy wiedzieli, �e jego w�a�cicielem by� Kr�l Mathias. Wiedziano te�, �e Kr�l nigdy tam nie mieszka�. Zreszt� nikt si� temu nie dziwi�. Zamek by� ogromny i mroczny.Sta� na wzg�rzu ponad biednym miastem i r�wnie biednymi wsiami. Ludzie bali si� go, cho� nikt na dobr� spraw� nie wiedzia� dlaczego. Nieliczna s�u�ba utrzymywa�a go w porz�dku na rozkaz Kr�la, cho� jego doradcy radzili mu, �eby si� go pozby�. Co� jednak kaza�o mu tego nie robi�.Dopiero po latach dostrzeg� jego zalety.Pewnego deszczowego wieczora, kiedy rozszala�a si� pot�na burza, w komnatach zamku zapali�y si� �wiat�a. By� to znak, �e zamek zosta� zasiedlony. Od tamtej pory s�u�ba zamkowa prawie wcale nie wychodzi�a poza wysokie mury, a gdy ju� to zrobi�a nie rozmawia�a z nikim.To jeszcze bardziej pog��bi�o strach w okolicznych wioskach, tym bardziej, �e czasami na tarasach zamkowych widywano szar� kobiec� posta�. Po paru latach ludzie przyzwyczaili si� do tego widoku, cho� nadal bali si� zbli�a� do zamku.******************************************S�uga wszed� cicho, lecz us�ysza�a go. Stan�� przy drzwiach, czekaj�c na znak, �e mo�e wej�� dalej.Posta� w szkar�atnej sukni sta�a w blasku s�o�ca przy oknie odwr�cona ty�em do pos�a�ca.- M�w, Karim. - us�ysza� w ko�cu swoje imi�.Posta� nawet nie drgn�a, ale wiedzia�, �e teraz mo�e podej�� bli�ej. Podszed� wi�c najciszej jak m�g� i stan�� jakie� dwa metry od niej. - Otrzymali�my w�a�nie wiadomo�� ze stolicy. Kr�l Mathias zgin�� w bitwie. - Kto zasi�dzie na tronie? Jego syn?- Nie, Pani. Obaj zgin�li.- A wi�c kto?- Podobno Morg chce za�o�y� now� dynasti�.Kiedy s�uga wym�wi� to imi�, posta� lekko poruszy�a si�. Suknia zaszele�ci�a cicho. Po chwili posta� odwr�ci�a si� gwa�townie.Cho� s�uga widzia� jej oblicze wielokrotnie, drgn�� nerwowo. Twarz m�odej kobiety by�a g�adka i pi�kna jak zawsze. Ale jej oczy wyra�a�y co�, czego bali si� wszyscy w tym zamku. S�udze nic nie grozi�o, ale mimo to wola� nie ryzykowa�. W momencie kiedy ich spojrzenia spotka�y si�, spu�ci� g�ow� w podda�czym ge�cie.- Stara dynastia jeszcze nie wygas�a. - powiedzia�a. - Czas odwiedzi� stolic�. Wyruszamy jutro rano. - doda�a, mijaj�c go.Po chwili ten ostatni odwr�ci� si� i zapyta�:- Czy wys�a� wiadomo��?- Nie. - powiedzia�a kobieta, nie odwracaj�c si� nawet. - Niech to b�dzie niespodzianka.******************************************Sala tronowa wype�niona by�a po brzegi. Dostojnicy z kraju oraz z innych kr�lestw i republik, wojskowi i duchowni, dw�r i zwykli poddani. Wszyscy oni mieli by� �wiadkami koronacji Morga.To by�a tylko formalno��, ale nowy w�adca chcia�, �eby wszystko wypad�o jak najlepiej. Jego poplecznicy postarali si� o widowiskowo�� tego zdarzenia. W zamku jak i w ca�ej stolicy, mia�o rozpocz�� si� �wi�to. Wieczorem niebo rozja�ni� mia� pokaz sztucznych ogni. Wszystko zgodnie z tradycj�, a jednak ... Gdzieniegdzie s�ycha� by�o szepty niezadowolenia. Kr�l Mathias by� srogim w�adc�, kt�ry wci�gn�� sw�j kraj w wojn�, ale Morg by� sto razy gorszy od niego.M�wiono, �e to w�a�nie on spowodowa� wygnanie pierwszej �ony Kr�la i �e to on ponownie go o�eni�. Kr��y�y te� pog�oski, �e to Morg zamordowa� Kr�la i jego syna, nast�pc� tronu.Ale w�r�d tych wszystkich plotek pojawi�a si� te� ta, kt�ra m�wi�a, �e Morg nigdy nie zasi�dzie na tronie, bowiem jest kto�, kto ma wi�ksze do niego prawa. M�wiono jednak o tym tak cicho, �e nie dosz�o to do dworu, a tym samym do Morga. Ten ostatni przygotowywa� si� do koronacji.Nadszed� w ko�cu jego wielki dzie�. Dzie�, na kt�ry zapracowa�. W ko�cu, gdy wszystko by�o ju� gotowe, stan�� przed drzwiami do sali tronowej ...******************************************Mimo pory roku wiecz�r robi� si� zimny i wietrzny. Nad miasto nadci�ga�y k��biaste ciemne chmury.To si� zdarza�o, ale mimo wszystko ludzie zgromadzeni na dziedzi�cu zamkowym czuli si� nieswojo. Zapalono �wiat�a, ale nie zmieni�o to nastroju. W pewnej chwili t�um zacz�� si� rozst�powa�.Na dziedziniec wkroczy� orszak. Wszyscy ubrani byli na czarno. Nagle zrobi�o si� tak cicho, �e wiej�cy wiatr wydawa� si� dudni� niczym pot�ne b�bny. ******************************************Ceremonia by�a d�uga, ale Morg postanowi� si� po�wi�ci�. Tradycja, to tradycja. Nie widzia� powodu, aby j� zmienia�. Planowa� zmieni� wiele innych rzeczy, ale to jedno mog�o pozosta� nietkni�te.Sta� przed najwy�szym kap�anem, wys�uchuj�c jego s��w. W ca�ej sali panowa�a cisza, przerywana jedynie wyciem wiatru i odg�osami zbli�aj�cej si� burzy. To by�o przynajmniej jakie� urozmaicenie.Dopiero kiedy piorun uderzy� bardzo blisko, spojrza� w kierunku okna. Jego pod�wiadomo�� pr�bowa�a podpowiedzie� mu co�, ale on nie m�g� sobie przypomnie� co.Na korytarzu s�ycha� by�o coraz wyra�niej kroki wielu ludzi. Tam nic nie powinno si� dzia�, a jednak ...Teraz ju� wszyscy s�yszeli kroki. Morg wsta� i odwr�ci� si� w kierunku ogromnych drzwi. Reszta zebranych spogl�da�a ukradkiem to na drzwi to na Morga. �wiat�a lekko przygas�y i w tym samym momencie b�yskawica rozja�ni�a niebo. Drzwi nagle otworzy�y si� z hukiem i do sali weszli uzbrojeni ludzie. Utworzyli szpaler prawie do samego tronu.Teraz ju� wszyscy patrzyli zdziwieni i przera�eni na uzbrojonych ludzi i na otwarte drzwi.�wiat�a zacz�y si� powoli zapala�, gdy us�yszeli znowu kroki. To by�y kroki jednego cz�owieka, ale dudni�y jak gdyby po korytarzu sz�o par� os�b. I nagle Morg przypomnia� sobie. To nie by�o mo�liwe, a jednak ... Wszystko wygl�da�o tak jakby dzia�o si� w zwolnionym tempie. Nawet b�yskawice i grzmoty jakby zwolni�y tempo, cho� efekt by� nawet bardziej niesamowity.Kroki zbli�a�y si�. S�ycha� je by�o coraz wyra�niej.By�y tu�, tu� ...I nagle do sali wesz�a ubrana w czarn� d�ug� peleryn� posta�. Przekroczy�a pr�g i zatrzyma�a si� po paru krokach. Uzbrojeni ludzie wyprostowali si� jakby na komend�.- To niemo�liwe ... - szepn�� Morg.Posta�, ubran� w czarn� r�kawiczk� d�oni�, zsun�a z g�owy kaptur, zas�aniaj�cy szczelnie jej twarz.Oczom wszystkich ukaza�a si� pi�kna lecz wyrazista kobieca twarz, otoczona prostymi czarnymi jak noc w�osami. Jej oczy by�y r�wnie czarne, a usta wykrzywione by�y w ironicznym u�miechu.- Witaj Morg. - powiedzia�a.- To niemo�liwe ... - powt�rzy� Morg, podchodz�c par� krok�w do kobiety. Jednak drog� zagrodzili mu dwaj uzbrojeni ludzie.Stan�� jak wryty.- Zaskoczony? - zapyta�a kobieta, podchodz�c powoli do niego. Nie da�a �adnego znaku, nawet najmniejszego gestu, a jednak stoj�cy ty�em do niej �o�nierze powr�cili na swoje miejsca.- Nie s�dzi�e� chyba, �e ci na to pozwol�. - powiedzia�a, mijaj�c Morga. Ten patrzy� na ni� wci�� zaskoczony. Nie m�g� uwierzy� w to co si� sta�o. Kobieta stan�a obok tronu stoj�cego na podwy�szeniu. - Wszyscy wiemy po co si� tu zebrali�my. - powiedzia�a do zgromadzonych. - Nie wszyscy jednak wiedz�, kto powinien zasi��� na tronie. Tym, kt�rzy jeszcze o tym nie wiedz�, o�wiadczam, �e dynastia Kr�la Mathiasa nie wygas�a, cho� on sam i jego syn ... no c�, ju� wyga�li. - doda�a z lekk� ironi�. Po raz pierwszy od chwili jej pojawienia si�, w�r�d t�umu rozleg�y si� szepty. Ucich�y jednak, gdy kobieta przesta�a si� u�miecha�. - Jestem Sharina, pierworodna c�rka Kr�la Mathiasa i jedyna pretendentka do tronu.Szepty znowu rozleg�y si� w sali. W jednej chwili od�y�y legendy kr���ce po kraju od prawie dwudziestu lat.Tym razem Sharina nie przerwa�a szept�w. Usiad�a na tronie i powoli zacz�a zdejmowa� r�kawiczki.Przygl�da�a si� t�umowi z rozbawieniem. Tak, wej�cie mia�a niez�e. P... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • monissiaaaa.htw.pl