Drzewo zyczen, eBooks txt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Sandra ParettiDrzewo �ycze�(Der Wunschbaum)Przek�ad Krzysztof Radziwi�� i Janina ZeltzerCz�� pierwszaROZDZIA� PIERWSZYBy�o jeszcze bardzo wcze�nie i pyta�a sama siebie, sk�d pochodzi owa jasno�� � blade�wiat�o spoza firanek z ��tego kretonu, nie dosy� silne jednak, aby wtargn�� w g��b pokoju,ale ju� zbyt jasne, jak na t� godzin�, bo przecie� jest zima i nie ma jeszcze nawet sz�stej.Okna jej pokoju wychodzi�y na wsch�d, jak sama sobie tego �yczy�a. Poranki by�y jejulubion� por� dnia. T� kr�tk� przej�ciow� chwil�, kiedy �wiat si� budzi ze snu i wszystkowydaje si� ca�kiem nowe, sp�dza�a zwykle � zar�wno zim�, jak i latem � na dworze,w rozleg�ym parku, kt�ry otacza� ich dom. Nikt nie s�ysza�, kiedy wychodzi�a z domu, ani niktnie widzia�, kiedy wraca�a, ale co� z odblasku poranka do niej przylgn�o i wprost z niejpromieniowa�o. Czemu jeszcze dzi� nie jestem w domu, w swoim w�asnym pokoju? Czy� toznaczy, �e mnie ju� st�d wyrzucono?Gdzie wisi portret mojej babuni w s�omkowym kapeluszu, ten, na kt�rym tak jestem doniej podobna? Gdzie stoi sekretarzyk, na kt�rym wczoraj zacz�am pisa� tyle list�w i ich niesko�czy�am? Gdzie wisi suknia, w kt�rej mam wyst�pi� dzisiaj wiecz�r? Pok�j jednak nicz tego nie ujawni�; nieprzenikniony p�mrok j� otacza�, przygniata� jak zmora i wprost dusi�.Zmusi�a si�, aby podnie�� g�ow�, poczu�a ci�ar swych d�ugich ciemnych w�os�w, kt�re nanoc splata�a w warkocze. Zacz�a je rozplata�, ale wci�� jeszcze brak jej by�o si�y, aby wsta�z ��ka. By�o to prawie tak, jak w tym strasznym �nie, jaki si� jej tej nocy przy�ni�.Rzadko kiedy po przebudzeniu pami�ta�a, co si� jej �ni�o, a jeszcze rzadziej zdarza�o si�,�e nie mog�a w nocy zasn��. Mia�a mocny sen siedemnastolatki; wczoraj po�o�y�a si�wcze�nie do ��ka i zasn�a natychmiast z mocnym postanowieniem, by rozpocz�� wypocz�tajutrzejszy dzie�, ten ostatni dzie� roku 1900, kt�ry mia� by� tak wa�ny w jej �yciu. W gruncierzeczy wszystko zosta�o ju� postanowione; z�o�y�a swemu ojcu solenne przyrzeczenie, wi�cnie by�o ju� odwrotu i nie zjawi si� �aden zbawca w ostatniej chwili. Przetrzyma jako� tendzie� i nawet gdyby zbiera�o si� jej na p�acz, potrafi ukry� swoje �zy przed innymi.Znowu my�li powr�ci�y do tego, co si� jej �ni�o: bez pukania otworzy�y si� drzwi dosypialni i wszed� Rothe, podszed� do jej ��ka bez �enady, jakby ju� mia� do tego prawo,pochyli� si� nad ni� i wyci�gn�� po ni� r�k�, a r�ka ta by�a tak blisko, �e Kamila dostrzeg�aczarne w�oski, kt�rymi by�a poro�ni�ta a� do �rednich cz�on�w palc�w... Ockn�a si�z przera�eniem i nawet wspomnienie o tym znowu �cisn�o jej gard�o.Od tej chwili s�ysza�a bicie ka�dej godziny na steglitzkim ko�ciele i na wszystkichzegarach w domu: z holu dochodzi�o bicie szafkowego zegara, a z biblioteki zegaranakr�canego raz do roku, kt�ry mia� specjalnie wysoki, daleko rozchodz�cy si� ton.Z najodleglejszych k�tk�w wielkiego domu przenika�y do niej przer�ne odg�osy. Wydawa�osi�, �e grube �ciany z ceg�y nagle sta�y si� akustyczne. Rury od kaloryfer�w i kanalizacji orazprzewody kominowe przekazywa�y r�wnie� swoje sygna�y. Kr�tko przed dwunast� jaki�pow�z zajecha� przed g��wny podjazd. To pewnie doktor, kt�rego matka kaza�a zn�wsprowadzi�. O trzeciej w nocy ojciec wr�ci� do domu. Ju� ta p�na pora zdradza�a, �e sp�dzi�noc na grze w karty. Jak zawsze, kiedy by�o tak p�no, korzysta� z tylnego wjazdu do stajnii jak zawsze nie k�ad� si� od razu do ��ka, ale pozostawa� jeszcze kilka chwil w swoimgabinecie, aby now� tali� kart odtworzy� najciekawsze partie, zw�aszcza kiedy przegra�.Kamila zastanawia�a si�, czy nie powinna by�a po�rodku nocy p�j�� do niego i oznajmi�, �eodwo�uje swoje przyrzeczenie niezale�nie od tego, jakie mog�oby to mie� konsekwencje.Lecz te konsekwencje, zw�aszcza mo�liwo�� utraty domu, nie by�y jej oboj�tne. A w ko�cuczy w og�le mog�aby ojcu, rozmawiaj�c z nim w cztery oczy, czego� odm�wi�, kiedy nieby�a w stanie nawet mu tego napisa�...Jasno�� zacz�a stopniowo rozprasza� mrok i pierwsz� rzecz�, kt�rej zarysy si� ukaza�y,by�a suknia wisz�ca naprzeciwko jej ��ka na zewn�trz szafy. Dwie pokoj�wki przynios�y j�tu na g�r� z prasowalni, aby delikatny jedwab si� nie pomi��. Wieczorem na sylwestrowymprzyj�ciu Kamila ma wyst�pi� w tej sukni przed ca�� rodzin� i go��mi. Ale w jaki spos�bprzetrwa� te d�ugie godziny a� do p�nocy, kiedy ojciec zastuka w sw�j kieliszek, abywznie�� toast na cze�� Nowego Roku i bezpo�rednio potem oznajmi� o zar�czynach swojejnajm�odszej c�rki z Aleksandrem Rothe? Czy� naprawd�, jak twierdzi� ojciec, nikt si� tegonie spodziewa�? Nawet Keith?Mog�a mie� tylko nadziej�, �e w owej chwili b�dzie on ju� w parku, aby dokona�ostatnich przygotowa� do zapalenia sztucznych ogni.Jak�e� cudowny m�g�by sta� si� ten dzie� 31 grudnia roku 1900! Jak�e szcz�liwiem�g�by si� zako�czy� stary rok i jak szcz�liwie si� zacz�� ten nowy! Jeszcze kiedykupowa�a materia� na t� balow� sukni�, jak�e radosn� i beztrosk� czu�a si� wtedy; dziewi��metr�w jedwabnego zefiru, dziewi�� metr�w jakby utkanych ze z�ocistych promieni s�o�ca,ale teraz, w p�mroku, kolor sukni zmieni� si� w wyblak��, upiorn� szarzyzn�.Kamila wyszuka�a ten materia� razem z ojcem w Pary�u, by�a to nagroda za wsp�prac�podczas Wystawy �wiatowej, na kt�rej r�wnie� firma Hofmann mia�a swoje stoiskow pawilonie niemieckich zak�ad�w perfumeryjnych. Teraz pyta�a sama siebie, czy ojciec ju�wtedy nie ��czy� z tym jakiej� ukrytej my�li. Ostatecznie nie mog�o si� to sta� z dnia na dzie�,�e nie by�o ju� pieni�dzy i sytuacja zrobi�a si� tak krytyczna, i� ojciec � w�a�nie on � niewidzia� ju� innego wyj�cia, jak oddanie jej za �on� Aleksandrowi Rothe w zamian za zastrzyk�wie�ego kapita�u do firmy. Temu Aleksandrowi Rothe! Gdyby przynajmniej wiedzia�a, jakto si� sta�o, �e Rothe w�a�nie ni� si� zainteresowa�. Pr�bowa�a sobie przypomnie� nielicznez nim spotkania: kilka zdawkowych uwag o premierze najnowszej sztuki Wildenbruchaw foyer teatru, nic nie znacz�ca rozmowa na dobroczynnym kiermaszu w hotelu Kaiserhof,gdzie Kamila pomaga�a jako sprzedawczyni w tak zwanej �aptece na schorzenia duszy�,w jednym z ciesz�cych si� najwi�kszym powodzeniem stoisk, kt�re osi�gn�o fenomenalnysukces w sprzeda�y �lecz�cego mi�o�� serum� i �antyzazdrostiny�, oraz jeden jedyny taniecna karnawa�owym balu. Nigdy nie pad�o pomi�dzy ni� i Rothem jakie� bardziej osobistes�owo. Nie napisa� do niej ani razu i nie przedsi�wzi�� ani jednej pr�by, aby si� z ni� um�wi�.Ona te� nie zmarnowa�a ani jednej my�li na jego temat, mo�e chyba tylko tyle, �e ju� podczastych kr�tkich spotka� jego osobliwa woda do w�os�w j� brzydzi�a, a jeszcze bardziej jegospos�b zbyt g�o�nego oddychania przez na wp� otwarte usta. I to r�wnie� jej si�przypomnia�o dopiero wtedy, kiedy ojciec wyjawi�, �e Aleksander Rothe prosi� go o jej r�k�.W pierwszej chwili uzna�a to tylko za komiczne, �eby ojciec wyst�powa� jako po�rednikmatrymonialny, a wi�c w roli, kt�ra z natury rzeczy nale�a�a si� matce, ale na pewno niejemu. Stopniowo jednak ojciec wyjawi� jej ca�� prawd�, oczywi�cie nie wprost, gdy� to nieby�o w jego stylu. Mo�na by�o s�dzi�, �e to nie on znalaz� si� w trudnej sytuacji finansowej,lecz kto� inny, a on jakby �ledzi� tylko narastaj�c� katastrof� z oboj�tnym zaciekawieniemkogo�, kto nie potrafi nawet ukry� swej z�o�liwej rado�ci z cudzego nieszcz�cia. W ko�cuwysz�o na jaw, �e tonie w d�ugach po uszy i tylko jej ma��e�stwo z Aleksandrem Rothemog�oby go jeszcze ocali�...W�wczas, trzy tygodnie temu, kiedy odby�a si� owa rozmowa, wszystko wydawa�o si�jeszcze bardzo odleg�e; ponadto Kamila wychowywa�a si� wraz z trzema siostrami, z kt�rychka�da wysz�a za m�� za cz�owieka, jakiego jej wyszukali rodzice. W ci�gu ostatnich siedmiulat stale wisia�o co� w powietrzu; a kiedy c�rki doros�y do wieku odpowiedniego doma��e�stwa, matka uzna�a za cel swego �ycia znalezienie im m��w. Wsz�dzie bada�amo�liwo�ci, wsz�dzie wysuwa�a swoje macki, niezmordowanie, z w�chem prawdziwegos�dziego �ledczego. I c�rki uznawa�y w pe�ni autorytet matki w tych zabiegach; jej sprzeciwwystarcza�, aby zabi� w zarodku ka�de rodz�ce si� uczucie, a kiedy w ko�cu matkadokonywa�a wyboru, ca�a reszta by�a ju� tylko czcz� formalno�ci�. Co do Kamili,najm�odszej c�rki, dziwnym trafem nie wykazywa�a �adnej aktywno�ci w tym kierunku,z czego Kamila zreszt� dopiero poniewczasie mog�a wywnioskowa�, �e r�wnie� matkaprzewidywa�a od dawna gro��ce bankructwo i z g�ry wiedzia�a, �e nie b�dzie mia�a ju� dodyspozycji dla Kamili owego stutysi�cznego posagu, jaki jej zdaniem by� niezb�dny dlazawarcia ma��e�stwa w jej gu�cie.Ile� by�o komedii, zanim Maxi, Alicja i Lu zosta�y wydane za m��! Kamil� bawi�o nawetz pocz�tku to, �e przy zawieraniu ma��e�stwa wcale nie chodzi�o o mi�o��, ale o nazwisko,rang� i maj�tek epuzera, jako o sprawy o wiele wa�niejsze. Ma��e�stwo bez mi�o�ci by�omo�e czym� ca�kiem normalnym i nie by�o w tym nic strasznego, w ka�dym razie nic takstrasznego, jak Kamila sobie wyobra�a�a...Tymczasem jasno�� za firankami przybiera�a wci�� na mocy i stopniowo pok�j nabiera�kszta�tu, delikatna zielono�� pas�w na jasnych tapetach stawa�a si� coraz bardziej widoczna,jak r�wnie� kontury orzechowych mebli i desenie smyrne�skiego dywanu, ostatniegoi najpi�kniejszego, jaki utka�a jej babunia. Mimo to �wiat�o pozostawa�o nadal jakie�osobliwe i r�wnie� odg�osy z parku brzmia�y dzi� inaczej ni� zwykle. Pl�cz�c si� w za d�ugiejnocnej koszuli, Kamila podbieg�a boso do okna. A potem, kiedy rozsun�a firanki, wyja�ni�osi� w spos�b jak najbardziej naturalny to zbyt wczesne �witanie, kt�re j� tak denerwowa�o:noc� spad� �nieg i nie by�a to tylko cieniutka warstewka, kt�ra nie przetrwa�aby ani jednegodnia, ale ca�a masa �niegu, przy czym n...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]