Dorośli z ADHD, Książki i Podręczniki, ADHD
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
DOROŚLI Z ADHD
Niektórzy mówią o sobie: jestem modelowym ADHD – ale tak mówią te osoby, które już wiedzą z czym mają
doczynienia, co to jest i jak się objawia.
Jednak nie zawsze tak jest. Większość dorosłych zmaga się ze swoimi problemami, lękami z samym sobą nie wiedząc z
czego pewne zachowania wynikają. Od początku podejrzewają ,że coś ich dopadło ale przez długi czas nie umieli tego
nazwać.
Wielu dorosłych dowiedziało się o sobie prawdy np. studiując psychologię i dzięki temu zdało sobie sprawę z tego czym
jest ADHD. Jednak nie wszyscy mieli takie szczęście.
W Polsce bardzo mało jest dorosłych z diagnozą ADHD i mało specjalistów do których dorosły mógłby się udać. Czasem
przeżywa się więc jakieś trzydzieści lat mając świadomość, że się jest stukniętym człowiekiem, nadwrażliwym
bałaganiarzem, kimś o wielkim wachlarzu zainteresowań, które jednak do niczego nie prowadzą lub jest się
niezrozumianym i mającym niskie poczucie własnej wartości. Potem dowiadujemy się, że to ADHD i trzeba z tym żyć
albo rozpocząć walkę .Jednak najlepiej zaakceptować.
Niektóre osoby nawet nie podejrzewają ,ze w dorosłym wieku ADHD może ich dotyczyć. Kojarzy im się to tylko z
nadruchliwymi i rozbrykanymi dzieciakami. Dziwią się bo z natury są spokojnymi osobami, a czasem tylko wybuchają.
Jak uśpiony wulkan – powiedziała o sobie jedna dziewczyna.
Niektóre osoby nie chcą w ogóle przyjąć do wiadomości, że ich zachowanie to może być ADHD. Można być cudownym,
zabawnym człowiekiem, którego wszędzie pełno, duszą towarzystwa zapraszaną na każdą imprezę i wszystkim służyć
pomocą. Można faktycznie sobie radzić czasem z dobrym skutkiem, prowadzić własną firmę i dobrze pracować ale
(zawsze pojawia się „ale”) trzeba sobie to umieć zorganizować. Otoczyć takimi ludźmi, którzy nas wesprą, pomogą,
ułatwią i można twierdzić wtedy, że nie ma się ADHD.
Czasem nie przyjmuje się tego do wiadomości mimo świadomości swoich problemów. Nie chce się ich przyjąć , nazwać i
zrozumieć. Ludzie tacy twierdzą, że taki już mają charakter, że to nie żadne zaburzenie czy choroba. Działają wiec na
własna rękę tracąc po kilkanaście razy pracę, nie mają dochodów, rosną długi, stosy nie płaconych rachunków, pojawia
się frustracja i dodatkowe powikłania. Najgorzej gdy ktoś sam sobie nie chce pomóc.
Czy to ADHD?
Dorośli z ADHD wspominają siebie jako niesforne dzieci, koszmar szkoły i nauczycieli. Ich życie to ciągłe kombinowanie
aby jakoś dawać sobie radę, bo z reguły gdy byli mali nikt nie słyszał w Polsce o ADHD. Więc szkoła była horrorem, a
wychowanie to ciągłe kary z klapsami włącznie.
Jednak to też ogromna radość życia, niesamowity optymizm, ciągły pęd przez życie, setki pomysłów, masa rozpoczętych
tematów – w tym większość niedokończonych, różnorodność zainteresowań, które w danym momencie mogą pochłonąć
kogoś w stu procentach. Ciągły bałagan w domu, na biurku, nerwowość, obgryzione paznokcie aż do krwi, a do tego
cała masa dziwnych zachowań .Jeden z rozmówców powiedział: „Mimo tego wszystkiego i tak mam radość życia i
tryskam optymizmem”.
Wiele osób jest niezwykle oryginalnych i niepowtarzalnych, mają pewne cechy, których inni im nawet zazdroszczą.
Wiodą przecież niesamowite życie….
Zdiagnozowano mi ADHD i jestem z tego dumny! Czyli zalety dorosłego ADHD:
- empatia
- kreatywność
- szybkość działania
- intuicja
- otwartość
- umiejętność nawiązywania kontaktów
- błyskawiczna szybkość wyciągania wniosków
- rozległe zainteresowania
- szybkość zapominania o niepowodzeniach, doznanych krzywdach, nie obrażalstwo, nie chowanie uraz
- błyskotliwość
- inteligencja
- szybkość przetwarzania informacji
- wielotorowość myślenia
- robienie kilku rzeczy na raz
- optymizm
Jednak ADHD to nie tylko zalety. Z powodu stale nie dokończonych spraw i zadań często ogarnia frustracja. Chociaż w
nich tyle pomysłów to jednak ilość przytłacza. Czasem przez całe życie ktoś sobie wmawia, że jeszcze nie teraz, nie
pora, to jeszcze nie ta chwila, nie ten zawód, nie to hobby. Ale dzięki temu odkrywają siebie wciąż na nowo.
Dopadające depresje, których jest wiele, wieczny pęd, którego nie sposób przeskoczyć i ciągły brak radości z sukcesów.
Życie w ogromnym strachu. Zastanawianie się nad tym co teraz się stanie źle skoro przed chwilą poszło dobrze.
Ludzie ci ciągle czują się inni, jak z odległej planety. Roztargnieni zapominają o sprawach bardzo ważnych, a
rozpamiętują drobnostki. Ciągła gonitwa myśli, jakieś dziwne problemy, lęki, ciągłe obwinianie się – chociaż brak
jakichkolwiek podstaw. Ten ciągły lęk, który ściska w żołądku. Niby nie ma żadnego problemu, powodów do zmartwień,
a z człowiekiem dzieje się coś niedobrego.
Drobne sprawy przerastają, a jednocześnie dochodzą do tego coraz to nowe pomysły, których się nie dokańcza.
Jedna chwila, w której jest się super skoncentrowanym by po chwili już nie umieć skupić się na niczym. Potworna nuda
wiążąca się z trudem utrzymania stałej pracy. Gadulstwo i kłótliwość, którą trudno opanować przez impulsywność
zachowania. Robienie dość różnorodnych rzeczy w życiu.
Ten chaos jest czasem odbierany pozytywnie, bo osoba uchodzi za oryginalną, zaskakującą, intryguje ale nie na dłuższą
metę. W jednej chwili jest super by za chwilę się przekonać, że właściwie to ma się dość i tego co wokół się dzieje i
świata w ogóle.
Nastrój zmienia się jak w kalejdoskopie. Raz by się nie chciało żyć by potem popaść w euforię. Huśtawki nastrojów,
rozbieganie, chaotyczność i niebezpiecznie podwyższony nastrój. Jednak za chwilę ta euforia mija i świat znów drażni.
Często nieśmiali. Myślą o sobie, że są dnem, głupkiem, brzydulą. Serię porażek w szkole, pracy , na studiach w życiu
osobistym przypłacają niska samooceną.
Brak skupienia uwagi, wyłączanie się w trakcie rozmowy czy na wykładach, naradach albo szalona ochota dyskusji,
wtrącanie się do rozmowy, nie dopuszczanie drugiej osoby do głosu.
I słynne ”odpływanie” – jak to nazywają. Osoby takie są spokojne, nie ,,brykają” ale są za to nadmiernie marzycielskie.
Cechują się dużą skłonnością do refleksji, grzeczności, cichości i skromności. Czasem ich prawie nie widać, lubią
leniuchować, odpoczywać, nic nie robić. Mało wynoszą z tego co się wokół nich dzieje. Ciężko zabrać im się za pracę czy
obowiązki, wszystko jednakowo jest ważne: każdy szmer, szelest potrafi rozproszyć. Ludzie ci lubią odpływać od
realnego świata. Tylko takie odpływanie nie pomaga, a wręcz utrudnia życie. Trzeba bardzo dużo samozaparcia i
dyscypliny aby udało się to pokonać i żyć realnie. Trzeba zauważać drobnostki, skupiać się na szczegółach i cieszyć z
każdego sukcesu. Nie można tylko siedzieć i rozmyślać o tym do czego można dojść czy do czego jest się stworzonym,
jakich wspaniałych rzeczy mógłbym dokonać. Trzeba przyznać się przede wszystkim sobie, że się jest tylko człowiekiem i
zabrać za porządkowanie swojego świata, by móc osiągnąć to w życiu realnym a nie tylko w marzeniach.
Życie na granicy jawy i snu czyli zalety ADD:
- cierpliwość
- spokój
- uwielbienie relaksacji
- wrażliwość
- wyobraźnia
- grzeczność
- refleksyjność
Dorośli z tymi cechami starają się by ich życie było uporządkowane ale jakoś czasem, dziwnie to nie wychodzi. Dzień
wydaje się być dobrze zaplanowany, rozpisany na karteczce ale w drodze do pracy, czy na uczelnie okazuje się, ze
karteczka …nie zabrana.
Zderzenie ADHD ze światem może być więc trudny. Wspomniane już depresje, błądzenie po różnych diagnozach, próby
farmakologiczne. Izolacja od ludzi, nerwice, szukanie pomocy w poradniach, u psychiatrów, brak świadomości ze strony
otoczenia i najbliższych.
Czas na diagnozę.
Diagnoza osoby dorosłej „podejrzanej” o ADHD to przede wszystkim analiza objawów.
Robi się ja za pomocą wspomnień z okresu dzieciństwa. Dobrze byłoby aby rodzice mogli w tym uczestniczyć i
opowiedzieć o tamtych czasach. Ocenia się również teraźniejszość. Warto więc by uczestniczył w tym towarzysz życia
(żona, mąż, partner).
Rozmawia się o całym życiu, wydarzeniach i ich okolicznościach od czasów wczesnego dzieciństwa po stan obecny.
Stawiający diagnozę pyta o relacje z ludźmi, otoczeniem, stosunek do alkoholu, narkotyków. Pyta o pracę,
zainteresowania, plany, dzień powszedni itp.
Liczy się również to co sam lekarz może zaobserwować podczas takiej wizyty.
Potrzebna jest też diagnoza neuropsychologiczna, szereg testów poznawczych oraz wywiad psychiatryczny.
Mam bałagan, mam ADHD!
Bałagan. Nie tylko ten w życiu i w głowie ale taki zwyczajny. Na niego najbardziej narzekają „adehadowcy”. Bo można
uchodzić za osobę twórczą ale nie wszystkim się to spodoba. Nie żyją wszak sami.
Bałagan (łagodnie mówiąc) na wszystkich stołach i biurkach w pracy. Kubki po jogurtach mieszają się z wydrukowanymi
dokumentami – może to być nawet imponujące ale nie koniecznie dla szefa.
Z braku porządku nigdy niczego nie można znaleźć. Próbują to czasem ogarnąć ale za chwile i tak jest tak samo:
materiały do pracy, prywatne ksiązki, gazety, płyty, kartki…Bałagan na biurku, na parapecie, podłodze, gdzie się da
porozkładane ubrania. Do biurka nie da się dojść aby to zrobić trzeba utoczyć ścieżkę przez pokój. Jedna z matek
wspominała, że jej siedemnastoletni syn spała przez rok z klatką po szczurze. Nadal nie wiadomo czy to w ramach
dowcipu czy udowodnionego bałaganiarstwa. Jedna z dziewczyn zaś chciała nawet sprzątać i zaczynała to robić ale
nigdy nie udało się dokończyć.
Na pomoc karteczki.
„Noszę wszędzie ze sobą notesik” – mówi jedna z osób. I jak coś wpada do głowy od razu zapisuję, notuję. W notesach
takich może być wszystko od listy zakupów po wizje udanego projektu, cytaty, pomysły i numery telefonów.
W domu tez można mieć kilka notesów w różnych miejscach, torebkach. Tak aby zawsze były pod ręką. Pod koniec dnia
wszystko można spisać do jednego żelaznego notesu i zweryfikować co najważniejsze. W ten sposób trenujemy również
samodyscyplinę.
Nie u wszystkich ta metoda może się sprawdzić bo można zapomnieć notesu, nie będzie długopisu lub notes zginie albo
zwyczajnie zapomni się od razu zapisać.
Można tez nosić ze sobą dyktafon i nagrywać to co wpadnie do głowy albo mp3 player z opcją dyktafonu. Inne pomysły
to notatki w komórce, pliki na pulpicie komputera lub obwieszony komputer czy lodówka kolorowymi karteczkami –
jednak te metody sprawdzają się tylko wtedy gdy często do tych sprzętów się podchodzi.
Jak z tym żyć aby się nie pogubić? Jak oszukać ADHD? Cóż potrzeba świadomości i wszelkiej samodyscypliny. Wiele
pracy nad sobą. Tak jak w przypadku dzieci rodzice kładą duży nacisk na to by było coraz lepiej, tak w przypadku
dorosłego musi to uczynić on sam.
Istota tkwi w zrozumieniu siebie, swoich cech, słabości i stanięcia do walki.
Z wszystkim w jakiś sposób da się poradzić. Potrzeba systematyczności i nie jako zmuszenie siebie samego do
rozpoczęcia pracy.
Agata Majda Pracownia Terapeutyczna ALFA w Olkuszu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]